wtorek, 10 lipca 2012

Exmortus







Metalowy cios dla ucha


Trzy lata po debiucie Exmortus powraca z drugim, bardzo dobrym albumem „Beyond the fall of time”. Jest to kawał naprawdę brutalnego Thrash’owego grzańska na wysokim poziomie. O powodach tak długiej przerwy, zmianach w składzie i nowej płycie opowiada bębniarz, Mario Mortus.


HMP: Witam. Na początek gratuluję nowej, bardzo udanej płyty.
Mario: Dzięki!!! Musieliśmy stawić czoła wielu trudnościom, żeby ukończyć ten album, bardzo się cieszę, że przypadł ci do gustu.

Przed nagraniem tego albumu w waszym składzie zaszły pewne dość
istotne zmiany, powiedzcie coś na ten temat.
Zacznijmy od najbardziej znaczącej zmiany, jaką było odejście Balmore’a oraz nowe obowiązki Conan’a jako frontmana zespołu. Odejście Balmore’a było czymś, co przewidywaliśmy od dawna, myślę, że była to kwestia czasu… Jednak wyszło nam to na dobre. Conan zaczął wykonywać na żywo“Entombed with the Pharaohs” od początku, więc przejście do grania i śpiewania nie było dla niego niczym nowym. Największym wyzwaniem było znalezienie nowego gitarzysty. Sean Redline dołączył do składu na około rok, ale przed kilkoma tygodniami odszedł haha. David Rivera jest naszym aktualnym gitarzystą, co niebawem oficjalnie ogłosimy.

Czemu przerwa między albumami wyniosła aż trzy lata?
Ohh jeeezuuu… od czego zacząć!!! Promowaliśmy “In Hatreds Flame” podczas trzech tras po Stanach, na koncertach wzdłuż zachodniego wybrzeża Kalifornii. Z powodu tak dużej liczby występów nie znaleźliśmy czasu ani na skończenie kawałków na płytę, ani na skompletowanie pełnego setu do nagrania. Tuż po tym, gdy zabraliśmy się do kończenia materiału, Balmore odszedł. Był to pierwszy krok w tył. Musieliśmy mieć pewność, że Conan jest w stanie śpiewać i grać wszystkie kawałki, które mieliśmy zamiar nagrywać. Nie chcieliśmy, aby śpiewał na płycie w sytuacji, gdyby nie był w stanie zrobić tego na żywo. Zabrało nam to trochę czasu, poza tym, potrzebowaliśmy jeszcze gitarzysty rytmicznego. Sean dołączył do składu, ale po kilku występach Conan złamał lewą rękę, co spowodowało jego kilkumiesięczną niedyspozycję. Nagranie “Beyond the Fall of Time” znowu zostało odsunięte w czasie. Po rekonwalescencji Conana zarezerwowaliśmy studio i w lutym 2011 rozpoczęliśmy nagrania. Ciężko było dograć terminy ze względu na pracę i szkołę, więc nagrywanie albumu zajęło nam prawie 6 miesięcy. Biorąc pod uwagę mastering, procesy powielania, same przygotowywania do wydania zajęły nam prawie rok.
Koniec końców, poza pisaniem materiału na płytę, to właśnie owe przeciwności, z którymi musieliśmy się zmagać pochłonęły najwięcej czasu.

Conan, wasz nowy gitarzysta/wokalista, miał chyba zdecydowanie duży wpływ na efekt końcowy płyty. Jego wokal jest wg mnie bardziej wszechstronny i po prostu bardziej pasuje do waszej muzyki. Jakie jest wasze zdanie?
Z początku mieliśmy pewne wątpliwości, gdyż wokal Conana drastycznie odbiegał od głosu Balmore’a, do którego byliśmy przyzwyczajeni. Jednak wraz z rozpoczęciem pracy nad nowym albumem, okazało się, że barwa Conana nie dość, że pasowała do materiału, to jeszcze wzbogacała muzykę bardziej niż byśmy się tego spodziewali.

"Beyond the fall of time" jest bardziej jednolita i ukierunkowana na klasyczny Thrash, nie debiut. Jest na niej zdecydowanie mniej melodii, deathowych motywów. Mi to pasuje, ale czy to było waszym zamiarem? Jak byście określili waszą muzykę?
Nie chcieliśmy uzyskać bardziej klasycznego thrash’owego lub mniej death’owego brzmienia – szukaliśmy czegoś pomiędzy. Naszym celem było stworzenie kompozycji, które łączyłyby w sobie nie tyle różne gatunki, co muzyczne elementy metalu.

Płyta brzmi bardzo jednolicie i słucha się jej doskonale jako całości.. Wszystkie piosenki są nowe, napisane już po wydaniu "In Hatred Flames", czy też odświeżyliście jakieś stare rzeczy?
Mieliśmy nagraną dużą część materiału po wydaniu pierwszego albumu, jednak piosenki, które tworzą płytę powstały raczej przed nagraniem „Beyond the Fall of Time”.

Jeśli mnie słuch nie myli to solówki grane są zarówno przez Sean'a jak i Conana. Mam rację? Obaj za nie odpowiadają czy jest to domena jednego z nich?
Wszystkie gitary nagrał Conan. Jako nowy członek zespołu, Sean nie miał dość czasu, aby w pełni się wpasować. Niemniej jednak niektóre z jego solówkowych pomysłów zostały wykorzystane podczas nagrań.

Dwa utwory różnią się trochę od reszty. Pierwszy to najbardziej death metalowy utwór na płycie "Entombed with the Pharaohs", który ukazał się na singlu w 2010 roku. Nie jest to żaden melo-death tylko prawdziwie brutalna jazda. Zamierzacie pójść w tym kierunku w
przyszłości?
Jeśli chodzi o poszczególne utwory, to być może stworzymy więcej materiału w podobnym klimacie, ale prawdopodobnie nie nagralibyśmy całego albumu poświęconego temu jednemu stylowi... chociaż kto wie?

Kolejny to "Khronos". Skąd pomysł na taki utwór? Mi się bardzo podoba...
Kawałek wyłonił się z piekielnej otchłani. Dzięki… Daniel wymyślił riff, który wszystkim przypasował. Jesteśmy naprawdę zadowoleni z efektu końcowego, biorąc pod uwagę, że jest to pierwszy, w pełni akustyczny kawałek Exmortus. Teraz zabieramy się za pisanie ballad haha.

Kto odpowiada za brzmienie? Jest naprawdę dobre.
Nie ma konkretnej osoby odpowiedzialnej za brzmienie. Conan i ja zawsze podkreślamy, że jest to wspólna praca członków zespołu. Gdy przychodzi do tworzenia czegoś różnorodnego i oryginalnego, każdy ma swój wkład. Co cztery głowy to nie jedna. 

Kto jest głównym kompozytorem w zespole?
Conan ciągle tworzy nowy materiał, więc większość kawałków jest jego autorstwa.

Może kilka słów na temat tekstów. Kto jest za nie odpowiedzialny?
W większości teksty są wynikiem współpracy, nie mniej jednak Conan i Daniel mieli największy wkład w tworzenie lirycznej części albumu.

Jesteście zadowoleni ze współpracy z Heavy Artillery? Jak wygląda promocja waszej płyty?
Tak, jesteśmy zadowoleni. Byliśmy zdania, że najlepiej byłoby promować dostępny już album. Planowanie promocji materiału, którego wydanie było opóźniane nie miało w zasadzie sensu. Chcieliśmy także, aby Conan zadebiutował na nowym albumie przed tym, gdy rozpoczniemy trasę i zaprezentujemy nowy skład

Posiadacie bardzo duże umiejętności techniczne. Chodziliście do jakiś szkół muzycznych czy jesteście samoukami?
Wszyscy jesteśmy samoukami. Żadnych lekcji, tylko granie, granie, jeszcze raz granie.

W tej chwili powinniście być na amerykańskiej trasie z waszymi kumplami z wytwórni, zespołem Vektor. Jak publiczność przyjmuje wasz nowy materiał, i jak wygląda frekwencja na gigach?
Ludziom naprawdę podoba się nowy materiał i skład. Długo byliśmy „poza zasięgiem”, dlatego też każdy koncert daje nam poczucie nabierania wiatru w żagle.

Można się was spodziewać w Europie w najbliższym czasie? Może zajrzycie do Polski?
Bardzo byśmy chcieli! Co prawda nie mamy żadnych planów, jednak liczymy, że pojawią się w tym roku pewne możliwości… Polska? Jak najbardziej!

Jakie są wasze marzenia związane z muzyką?
W pewnym sensie nasze marzenia właśnie się spełniają. Nagranie albumu w stajni miażdżącej wytwórni, czy granie koncertów w Stanach jest tym, do czego zawsze dążyliśmy. Na szczęście już wkrótce będziemy mogli to robić na większą skalę

Mam nadzieję, że na kolejną płytę nie trzeba będzie czekać kolejnych trzech lat. W którym kierunku zamierzacie pójść w przyszłości? Będzie bardziej brutalnie, bardziej melodyjnie, a może znaleźliście już swoją niszę i będziecie po prostu rozwijać i ulepszać swój styl?
Kurwa, czekać trzy lata! Już mamy materiał na kolejny album i plany nagrań na końcówkę 2012r. Album będzie łączył w sobie wszystko to, co powyżej, ma być tez bardziej brutalny i melodyjny. To będzie metalowy cios dla ucha.

Na koniec, jak byście zareklamowali wasz album osobie która jeszcze o was nie słyszała?
Przesłuchajcie nowy album!!! Każdy znajdzie tam coś dla siebie!

To wszystko z mojej strony. Dziękuję bardzo i powodzenia.
Dzięki stary!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz