Ten australijski zespół był dla mnie kompletną niewiadomą
dlatego musiałem zasięgnąć trochę informacji na jego temat.
Powstali pod nazwą Black Mamba w 1985 by już po roku zmienić szyld
na Aggressa. Wydali jakieś dema, ep „Nuclear Death” i zakończyli
swoją działalność. W tym roku ukazała się nakładem Iron
Bonehead prod. winylowa reedycja wspomnianej epki wzbogacona o
starsze kawałki z demo. Jest to typowe wydawnictwo dla kolekcjonerów
rzadkich rarytasów albo dla totalnych fanatyków wszystkiego co
spłodziło metalowe podziemie w latach '80 ubiegłego wieku. Muzyka
znajdująca się na tej płycie to przede wszystkim speed/heavy metal
(„Torture and Pain”, „Nuclear Death”) oraz niekiedy bardziej
thrashowe łojenie („Voodoo Doll”, „Phantom Stage Diver), a to
wszystko ubrane w typowo garażowe brzmienie. Druga część płyty
to nagrania demo brzmiące jeszcze podlej. Do tego beznadziejna,
infantylna okładka wyglądająca jakby była namalowana przez
10-latka. Ma to jednak swój urok i czasem wolę posłuchać takiego
szczerego grania niż niektórych dzisiejszych przeprodukowanych,
plastikowych gówien. Z samej muzyki można wywnioskować, że w tym
zespole drzemał nawet spory potencjał, bo tych utworów słucha się
naprawdę bardzo dobrze, więc mogę polecić ten album fanom
wszelakich podziemnych i zapomnianych kapel oraz surowizny w metalu.
Wszystkim audiofilom i miłośnikom krystalicznego, cyfrowego
brzmienia zdecydowanie odradzam. Kolejne ciekawe wydawnictwo o pewnym
historycznym znaczeniu jednak tylko dla ortodoksów.
3,5/6
piątek, 27 września 2013
poniedziałek, 2 września 2013
Fueled by Fire - Plunging into Darkness (2010)
Biorąc pod uwagę recenzje jakie
otrzymał debiut kalifornijczyków i siłę z jaką wybuchła nowa
fala thrashu można było oczekiwać "dwójki" nieco
szybciej. Niestety na "Plunging into Darkness" przyszło
nam czekać 4(!) lata. Przynajmniej było warto. Na tej płycie
Fueled by Fire zaprezentował muzykę zdecydowanie bardziej dojrzałą
i agresywną. Młodzieńcza werwa została zastąpiona pełnym
premedytacji i bezlitosnym mordowaniem słuchacza. Jest zdecydowanie
mniej melodyjnie co jednak nie pozbawia tego albumu swoistej
chwytliwości. Riffy tną niczym brzytwa, sekcja perfekcyjnie napędza
całą maszynerię, a solówki wrzynają się w mózg. Na tej płycie
Fueled by Fire stał się pełnokrwistym thrashowym potworem i
zdecydowanie podołał wyzwaniu jakim było przebicie "Spread
the Fire". Wystarczy posłuchać takich wałków jak "Within
the Abyss", "Eye of the Demon" czy "Amongst the
Dead", by nie mieć co do tego żadnych wątpliwości.
5,2/6
Fueled by Fire - Spread the Fire (2006)
Jednym z głównych punktów zapalnych
nowej fali thrash metalu było to co działo się kilka lat temu w
kaliforni, a szczególnie w okolicach Los Angeles, na które z co raz
większym zaciekawieniem zwracały się oczy całego metalowego
świata. Zespoły takie jak Merciless Death, Warbringer, Bonded by
Blood czy Fueled by Fire bez kompleksów stanęły do walki w imieniu
prawdziwego metalu. No właśnie, Fueled by Fire. Ich debiut "Spread
the Fire" jest dla mnie symbolem nowej fali. Jest albumem, który
wywołał tak ogromny apetyt u wydawców, że każda większa,
szanująca się wytwórnia metalowa zapragnęła mieć w swoim
katalogu jakiś młody thrashowy zespół. Pierwszą wersję "Spread
the Fire" zespół wydał nakładem Annialation w 2006 roku,
jednak rok później Metal Blad rec. wypuścił ten materiał z dwoma
dodatkowymi numerami oraz nową okładką. Muzyka zawarty na tej
płycie to niesamowicie żywiołowy thrash/speed metal z klasycznymi
solówkami i sporą dawką melodii. Od pierwszych dźwięków słychać
ten młodzieńczy bunt i chęć pokazania całemu światu, że
"Thrash is Back" jak głosi jeden z najlepszych numerów.
Wystarczy spojrzeć na inne tytuły takie jak "Striking Death",
"Spread the Fire", "Metal Forever" czy "Command
of the Beast" by poczuć się jak w '85. Tutaj nie ma żadnych
kalkulacji i kunktatorstwa, tylko młodość, energia i thrash metal.
Nawet pewne niedociągnięcia czy to brzmieniowe czy techniczne mają
swój urok. Do tego teksty, w których króluje Metal i Diabeł, a
pozerskie ścierwo ścieli się gęsto. Czyż to nie jest piękne?
4,8/6
Subskrybuj:
Posty (Atom)