piątek, 27 września 2013

Aggressa - Nuclear Death (1988, 2013)

Ten australijski zespół był dla mnie kompletną niewiadomą dlatego musiałem zasięgnąć trochę informacji na jego temat. Powstali pod nazwą Black Mamba w 1985 by już po roku zmienić szyld na Aggressa. Wydali jakieś dema, ep „Nuclear Death” i zakończyli swoją działalność. W tym roku ukazała się nakładem Iron Bonehead prod. winylowa reedycja wspomnianej epki wzbogacona o starsze kawałki z demo. Jest to typowe wydawnictwo dla kolekcjonerów rzadkich rarytasów albo dla totalnych fanatyków wszystkiego co spłodziło metalowe podziemie w latach '80 ubiegłego wieku. Muzyka znajdująca się na tej płycie to przede wszystkim speed/heavy metal („Torture and Pain”, „Nuclear Death”) oraz niekiedy bardziej thrashowe łojenie („Voodoo Doll”, „Phantom Stage Diver), a to wszystko ubrane w typowo garażowe brzmienie. Druga część płyty to nagrania demo brzmiące jeszcze podlej. Do tego beznadziejna, infantylna okładka wyglądająca jakby była namalowana przez 10-latka. Ma to jednak swój urok i czasem wolę posłuchać takiego szczerego grania niż niektórych dzisiejszych przeprodukowanych, plastikowych gówien. Z samej muzyki można wywnioskować, że w tym zespole drzemał nawet spory potencjał, bo tych utworów słucha się naprawdę bardzo dobrze, więc mogę polecić ten album fanom wszelakich podziemnych i zapomnianych kapel oraz surowizny w metalu. Wszystkim audiofilom i miłośnikom krystalicznego, cyfrowego brzmienia zdecydowanie odradzam. Kolejne ciekawe wydawnictwo o pewnym historycznym znaczeniu jednak tylko dla ortodoksów.


3,5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz