piątek, 18 września 2015

BanDemoniC - Fires of Redemption (2014)

Po pierwszym odsłuchu debiutu greckiego BanDemoniC nie miałem zbyt dobrego zdania o tym krążku. Może miałem słabszy dzień? Może potrzebowałem w tamtym akurat momencie innych dźwięków? Naprawdę nie wiem. Tym bardziej, że z każdym kolejnym razem wydany nakładem Steel Gallery records „Fires of Redemption” rósł w moich uszach co raz bardziej i w tym momencie uważam go za bardzo dobry materiał. Kwintet z Ioanniny gra klasyczny heavy power metal z naciskiem na ten drugi człon, ale w jego amerykańskiej odmianie. Nazwy takie jak Metal Church, Helstar czy Jag Panzer są tutaj najbardziej adekwatne, chociaż wpływy sceny brytyjskiej też da się wyczuć. Wystarczy posłuchać znakomitego „The Awakening”, nad którym unosi się duch Iron Maiden. Jak dla mnie zespół wypada najlepiej w tych wolniejszych, utrzymanych w miarowych tempach kompozycjach jak „Burn the Witch” czy „Guardians of Time”, które wręcz powalają klimatem i epickością. Reszta też stoi na wysokim poziomie. Nawet pierwsze trzy numery (pomijając intro), które wcześniej jakoś nie mogły do mnie trafić, teraz słucham z największą radochą . Znakomite potężne riffy, klasyczne sola, mocna sekcja i dobry, utrzymany najczęściej w wysokich rejestrach wokal to wyznaczniki tej płyty. Do tego należy dodać mnóstwo znakomitych, nie-pedalskich melodii oraz klimat, którego brakuje wielu dzisiejszym krążkom. Grecy biorą wszystkie najbardziej klasyczne patenty i wzorce, ale są w stanie ulepić z nich coś swojego czego nie da się uznać za kalkę. Słychać w BanDemoniC potencjał, który jeśli uda im się w pełni wykorzystać może objawić się pod postacią wielu fantastycznych krążków. Na pewno stać ich na nagranie czegoś jeszcze lepszego. Bardzo udany debiut i duża nadzieja na przyszłość.

5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz