środa, 4 maja 2011

Gravehill - Rites of the Pentagram (2009)


Amerykańskie komando Gravehill istnieje od 2001 roku. Jak do tej pory nagrali 2 ep, 1 demo i pełny album "Rites of the Pentagram". Właśnie o tej płycie postanowiłem napisać parę słów. Muzyka na niej zawarta to konglomerat Thrashu i oldskulowego Death Metalu z odrobiną Blacku. Od pierwszych dźwięków słychać, że kolesie nie kalkulują, posiadają głęboko w dupie ogólnie panujące trendy i nie starają się być na siłę oryginalni. Napierdalają szybki i agresywny Metal z "niemodnymi" tekstami na temat szatana, okultyzmu, śmierci. Dzięki temu, że płyta nie trwa zbyt długo ( 38 min ) to słucha jej się wyśmienicie i nie odczuwa znużenia. Brzmienie jest bardzo dobre , dzięki czemu nie ma się wrażenia obcowania z jakimś demem zapomnianej hordy z przełomu lat 80/90. Bardzo dobre riffy, słyszalny bas i deathowy, acz wyraźny wokal są napędzane przez mocne i równe gary. Dopełnieniem całości są melodyjne, mroczne i naprawdę interesujące solówki. Słychać w muzyce Gravehill dużo starego Death Metalu z Bolt Thrower na czele (szczególnie w zwolnieniach), Sodom, Celtic Frost, Desaster etc. Polecam wszystkim miłośnikom ww kapel oraz każdemu maniakowi diabelskiego, podziemnego Metalu starej szkoły.

4,4/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz