Oficjalny debiut thrasherów z Żor
został wydany nakładem Punishment 18 co jest sporym zaskoczeniem in
plus. Niestety na „Raging Death znajdują się tylko dwa nowe
numery, a więc bardzo udany, melodyjny „Back to the Past” oraz
krótki, spokojny instrumental „Cry for Time”. Szczególnie ten
pierwszy narobił apetytu na przyszłość i jeśli zespół będzie
komponował więcej tak udanych numerów to może być naprawdę
dobrze. Na resztę programu składają się cztery kawałki z
pierwszego demo „Killing Feast” i dwa z drugiego „Pestilent
Waste”. Tak więc kto słyszał te wydawnictwa wie czego się po
„Raging Death” spodziewać. Oldschoolowy i bezkompromisowy
germański speed/thrash zagrany totalnie na żywioł bez większego
dbania o szczegóły. Stąd też pewne niedociągnięcia, ale słychać
przynajmniej, że to gra zespół z krwi i kości. Poprawie uległy
też solówki i dynamika co może być zasługą nowego wiosłowego
Piotra Ciepłego oraz bębniarza Dawida Sówki. Za miks odpowiada Ced
znany z takich bandów jak Rocka Rollas czy Blazon Stone, więc ten
materiał brzmi i płynie zdecydowanie lepiej niż dema. Ogólnie
jest nieźle i trochę lepiej niż dotychczas, ale słuchając nowego
wałka wiem, że mają potencjał by pisać zdecydowanie lepsze
numery i tego oczekuję od nich w przyszłości. Szkoda, że po 3
latach przerwy Raging Death nie zdecydowali się nagrać w pełni
premierowego materiału. Mam nadzieję, że jak najszybciej nas
takowym uraczą. Pomimo tego, że ocena nie jest może zbyt wysoko to
słucha mi się tej płytki naprawdę dobrze, a nawet lepiej od wielu
tych z teoretycznie wyższej półki.
3,5/6