Po dwóch płytach
tekstowo osadzonych w tematach historycznych, na swoim trzecim krążku
amerykanie z Judicator diametralnie zmienili przekaz. „At the
Expense of Humanity” jest koncept albumem opowiadającym o chorobie
nowotworowej brata wokalisty Johna Yellanda, jego cierpieniu i
śmierci. Podczas słuchania tej płyty czuć ogromny ładunek
emocjonalny na niej zawarty, podobnie jak w głosie Johna. Jest tu
smutek, rezygnacja, gniew, a na końcu pogodzenie się z
rzeczywistością. Muzycznie jest to w dalszym ciągu power metal
znany z poprzednich materiałów, jednak tym razem został wzbogacony
przez pewne progresywne elementy. Pojawiają się skojarzenia z
takimi zespołami jak Blind Guardian, Queensryche, Crimson Glory czy
też Iced Earth jednak nie są one zbyt nachalne. Judicator gra po
prostu własną muzykę nie ukrywając swoich inspiracji. O
umiejętnościach technicznych muzyków można mówić w samych
superlatywach, ale najważniejsze jest to, że potrafią pisać
znakomite utwory. „At the Expense...” trwa ponad godzinę, ale
nawet na chwilę nie pojawiła się w mojej głowie myśl, by
wyłączyć ją przed końcem. Płyta tworzy zwartą całość i
najlepiej smakuje słuchana od deski do deski. Pomimo tego kilka
numerów należy wyróżnić, bo w oderwaniu od reszty także
prezentują się znakomicie i jak dla mnie są prawdziwymi hitami.
Przede wszystkim muszę wspomnieć o pierwszym, zaraz po intrze,
„God's Failures”, klasycznym power metalowym killerze, w którym
mamy rozpędzone gitary, melodyjne zwrotki, klimatyczne zwolnienie
oraz następujący po nim chwytliwy refren. Kolejnym jest „Coping
Mechanism” znany też z poprzedzającej album epki. Znów zajebisty
wałek z galopującym rytmem i pięknymi melodiami, zdecydowanie
jeden z najlepszych numerów Judicator. Jednak moim faworytem na tę
chwilę jest „How Long Can You Live Forever?”. Przepiękny prawie
9 minutowy utwór zaczynający się niczym klasyczna ballada, by
potem rozwinąć się w cudowną kompozycję przepełnioną mnogością
motywów, melodii i aż kipiącą od emocji. Doskonałe podsumowanie
tej pięknej płyty. Fantastyczną muzykę podkreśla też
przestrzenne i selektywne brzmienie oraz bardzo udane wykorzystanie
klawiszy. Robią świetną pracę wypełniając tło, a czasami, ale
niezbyt często spełniają też nieco ważniejszą rolę. Jednak na
całe szczęście „At the Expense of Humanity” to płyta w 100%
power metalowa, a także najdojrzalsze i najlepsze dzieło Judicator.
Spodziewałem się dobrej płyty, ale nie aż tak dobrej. Od teraz
mogę z pełnym przekonaniem napisać, że zostałem ich fanem i z
niecierpliwością będę wyczekiwał ich kolejnych wydawnictw.
5,5/6