wtorek, 16 maja 2017

A Tortured Soul - On This Evil Night (2016)

Prawdopodobnie nie doczekamy się nigdy nowego krążka Mercyful Fate, a King Diamond ze względu na swoje problemy zdrowotne również od 10 już lat nie uraczył nas swoim nowym dziełem. Tę lukę starało się wypełnić już kilka zespołów wzorujących się na muzyce mistrza i wychodziło to z bardzo różnym skutkiem. Do tego grona zalicza się też pochodzący z Milwaukee kwintet A Tortured Soul.

Najlepiej osłuchanym przeze mnie ich materiałem była „dwójka” „Kiss of the Thorn”, a moje wspomnienia z nim związane są jak najbardziej pozytywne. Najnowszy, czwarty album „On This Evil Night” wydany został po sześcioletniej przerwie i jest chyba najlepszym co ten zespół stworzył. Począwszy od okładki, którą zdobi praca Gustava Dore'a, poprzez tematykę i ogólną atmosferę zostajemy zaproszeni do mrocznego świata, w którym przewijają się piekło, upadłe anioły i inne około horrorowe sprawy. Klimat jaki kreują na tym krążku muzycy wciąga od pierwszych sekund i sprawia, że ciężko się od niego uwolnić. U mnie od kilku ładnych dni przynajmniej dwa razy na dobę „On This Evil Night” musi polecieć.

Przechodząc do kwestii muzycznych to tak jak napisałem na początku, główną inspiracją jest tutaj Mercyful Fate/King Diamond. Riffy brzmią momentami jakby wygrywał je raz Andy LaRoque, a za moment dajmy na to Michael Denner. Wokalista też przez dużą część trwania płyty brzmi jakby był bliźniakiem Diamentowego Króla. Falsety co prawda pojawiają się bardzo rzadko, ale już w średnich rejestrach słychać uderzające podobieństwo. Poza tym da się wychwycić inspiracje amerykańskim klasycznym metalem w rodzaju Iced Earth czy Helstar. Zwłaszcza tym pierwszym panowie oddali bardzo wyraźny hołd w znakomitym „Mourning Star”, w którym riffy i melodie są tak typowe dla Schaffera, że spokojnie możecie wkręcać znajomych, że to jego nowy numer. Oprócz wyżej wymienionej jest też kilka innych kompozycji, które wyjątkowo mi przypasowały. Przede wszystkim zaliczyć do nich można „Crimson”, „Dreams”, „Murdering” i balladowy „All Alone”. Reszta wałków to równie wysoki poziom, ale te wymienione przeze mnie są chyba najbardziej chwytliwe. Właśnie znakomite melodie są tutaj jedną z głównych zalet i sprawiają, że ta płyta ma właściwości wysoce uzależniające.

Świetny album, świetnego zespołu i tylko szkoda, że tak mało się o nim mówiło i mówi. A Tortured Soul zasługują na zdecydowanie większą atencję zwłaszcza w czasach, gdy nie wiadomo czy jeszcze kiedykolwiek usłyszymy jakąś nową muzykę Kinga Diamonda. Ekipa z Milwaukee godnie reprezentuje ten styl, a „On This Evil Night” to materiał na najwyższym poziomie.


5,2/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz