Grecka
scena wciąż nie odpuszcza. Jednak w przypadku Sacral Rage nie ma
mowy o epckim graniu w klimatach Manilla Road, ale o czystym US power
metalu. Lubicie Jag Panzer, Crimson Glory, Liege Lord? To powinniście
też polubić epkę „Deadly Bits of Iron Fragments” nagraną
przez tych czterech ateńczyków. Kolejną rekomendacją powinien być
też fakt, że zostali zaproszeni na przyszłoroczną edycję Keep it
True co jest również ogromną nobilitacją. Ich debiutancki krążek
planowany na początek przyszłego roku zapowiada się bardzo
smakowicie i już oczekuję go z dużą niecierpliwością. Przed
wami Sacral Rage.
HMP:
Cześć, jakie są początki Sacral Rage?
Sacral
Rage:
Cześć! Powstaliśmy w grudniu 2011 roku w Atenach, w Grecji. Od
tamtego czasu wydaliśmy promo CD w 2011 roku i MCD/EP zatytułowane
„Deadly Bits Of Iron Fragments” przy pomocy Eat Metal Records. W
skład zespołu wchodzą: Dimitris na wokalu, Vangelis na perkusji,
Spyros na basie i Marios na gitarze.
Muszę
przyznać, że kiedy zobaczyłem waszą nazwę i dowiedziałem się
skąd pochodzicie, byłem przekonany, że gracie epicki metal w stylu
Manilla Road i Cirith Ungol. Jednakże ewidentnie kierujecie się na
tory amerykańskiego speed/power metalu. Co jest tego przyczyną?
Cóż,
zaczęliśmy grać muzykę, która później się wykrystalizowała.
Nie mieliśmy jakoś sztywno określonych motywów w naszych głowach,
kiedy zaczęliśmy komponować „Deadly Bits”, więc nie było
żadnej konkretnej przyczyny. Oczywiście, wiemy, że muzyka jest
bliska brzmieniu amerykańskiemu, ponieważ jesteśmy dużymi
adoratorami tamtejszej sceny. Nie chcemy jednak szufladkować naszej
muzyki. My postrzegamy siebie samych jako zespół heavy metalowy.
Jakie
zespoły wywarły na was największy wpływ. Komu zawdzięczacie
powstanie Sacral Rage? (śmiech)
Cóż,
jest wiele zespołów które wpłynęły na powstanie Sacral Rage.
(śmiech) Sądzę, że łączymy u nas amerykańską technikę z
europejskim wyczuciem i melodią. Niektórymi zespołami, które nas
inspirują są: Judas Priest, Watchtower, Annihilator, Rush, Jag
Panzer, Nasty Savage, Crismon Glory i lista mogłaby być dłuższa,
ale staramy się łączyć ich wszystkich w taki sposób, by uzyskać
nasze unikalne brzmienie.
Jak
długo tworzyliście materiał na “Deadly Bits…”? Czy wszystkie
stworzone kawałki znalazły się na EPce?
Utwory
napisane na „Deadly Bits…” powstawały trzy miesiące, a
przynajmniej tyle istniały zanim zostały wydane. Wszystko co
powstało znalazło się na tej epce, a powodem pośpiechu był fakt,
że nasz gitarzysta musiał odsłużyć dziewięć miesięcy
obowiązkowej służby wojskowej, więc chcieliśmy mieć coś w
garści przez okres tych dziewięciu miesięcy. „Deadly Bits”
zostały jednak zrealizowane po tym dziewięciomiesięcznym okresie
ponieważ dopiero wtedy byliśmy zdolni promować ten materiał na
gigach i tak dalej. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że
ostatni numer „Burning yearning” nigdy nie był próbowany.
Odsłuchaliśmy go w całości dopiero kiedy nagrania już były
skończone. (śmiech)
Jak
tworzycie swoją muzyke? Jest efektem pracy zespołowej czy może
podział ról jest ściśle określony?
Cóż,
raczej bym powiedział, że coś pomiędzy. Czasem jest tak, że ktoś
przynosi gotowy kawałek, a czasem trzeba go poćwiczyć i
przearanżować w studiu. Generalnie wszyscy członkowie są
zaangażowani w proces komponowania. W przypadku EPki, Marios i
Spyros przynieśli większość numerów, kiedy Dimitris zajmował
się przedprodukcją wokali przy pomocy Maria. Rola Vangelisa
zasadzała się na wskazywanie potrzeb, które trzeba dodać do
numerów poprzez dodawanie kluczowych idei i kilku ważnych punktów.
Mamy to szczęście, że mamy własne domowe studio, gdzie możemy
nagrywać wczesne wersje numerów, a następnie ćwiczyć je w naszym
studiu, gdzie odbywają się próby.
Jest
tam cover Nasty Savage, “Gladiator”, który świetnie pasuje do
reszty. Czy myśleliście o przeróbce jakiegoś innego utworu, czy
może „Gladiator” był pierwszą i jedyną myślą?
Po
pierwsze wszyscy szanujemy Nasty Savage, którzy byli pierwszą
ekstremalną (muzycznie i wizerunkowo) prawdziwą metalową grupą!
Jak powiedziałem, to było coś w rodzaju idealnego wyboru na cover.
Nie mieliśmy na myśli żadnej innej kapeli. Innym powodem dla
którego zrobiliśmy ten numer, było to, że dzięki temu powstał
pierwszy hołd dla tych potworów metalu! Rozmawialiśmy z Benem
Meyerem, zgodził się i zrobiliśmy to. Sądzę, że jesteśmy
gdzieś tam pomiędzy „Gladiatorem” a „Metal Knights”.
Gdzie
było kręcone wideo do “Master of Darker Light”? W moim odczuciu
to prawdodobnie Wasz najlepszy kawałek, ale jakie kryteria kierowały
Wami podczas jego wyboru?
Kręciliśmy
w dwóch miejscach. Główne zdjęcia są z klubu 7sins znajdującego
się w Atenach, a jego druga część była filmowana w salce prób
jednego z naszych przyjaciół. Wybór był dla nas łatwy, „Master…”
miał świetny odbiór podczas koncertów, był killerem!! Wierzymy,
że ma wszystkie te elementy: melodię, agresywność, szaleństwo i
wiele innych, które chcieliśmy zawrzeć na „Deadlu Bits…”, a
także ma odpowiednią, dopuszczalną długość dla takiego
wideoklipu.
„Deadly
Bits…” zostało wydane przez Eat Metal Records. Czy zamierzacie
kontynuować z nimi współpracę na następnych wydawnictwach? Może
macie już jakieś inne propozycje?
Greg
z Eat Metal Records jest świetnym kolesiem i przyjacielem. Chciał z
nami pracować od pierwszego dnia. Nie było to tylko bezmyślne
działanie z naszej strony. Jak dotąd mieliśmy propozycje z
greckich wytwórni, włączając w to Eat Metal i od kilku
europejskich. Obecnie rozważamy wszystkie możliwe scenariusze. W
niedługim czasie będziemy mieli dobre wieści do przekazania.
Posiadacie
naprawdę dobre umiejętności, muszę więc zapytać czy graliście
wcześniej w innych zespołach? Jak długo gracie na swoich
instrumentach?
Dzięki
za twoje słowa. Prawdą jest, że Sacral Rage nie jest naszym
pierwszym zespołem. Dla większości z nas jest zespołem, który
wyrósł na gruncie tych, których wcześniej byliśmy częścią.
Nasi członkowie grali w przeszłości w kilku greckich
undergroundowych zespołach. Dimitris śpiewał w Outcry, Spyros grał
w Accelerator, Vangelis miał Necrovorousa i Overkasta, a Marios grał
z Dizzy Dizzign. Wszyscy zaczęliśmy na naszych instrumentach grać
mniej więcej w tym samym czasie, tylko Vangelis zaczynał na scenie
metalowej nieco wcześniej niż my. Zgaduję, że dojrzewać i
ćwiczyć zaczęliśmy gdzieś w roku 2004.
Waszym
ogromnym atutem jest głos Dimitrisa, zwłaszcza jego falset. Czy
brał jakieś lekcje śpiewu? Kto jest jego inspiracją?
Dimitris
jest kompletnym samoukiem!! Nigdy nie brał pod uwagę siebie jako
muzyka, bardziej postrzegał siebie jako metalheada. Mimo to, że
chce doskonalić swoje umiejętności wokalne, nigdy nie brał
żadnych wokalnych lekcji, ponieważ nie chce stracić swojej
naturalnej agresywności i swojego bezkompromisowego podejścia do
linii i melodii wokalnych. Jego
inspiracjami są Harry „The Tyrant” Conklin, Jonathon Stewart,
Carl Albert, Alan Tecchio, John Cyriis, Warrel Dane, Midnight, Ski i
wielu innych.
Nie
rozważaliście dodania do składu jeszcze jednego gitarzysty? Wydaje
mi się, że Wasza muzyka skorzystałaby na tym. Co o tym sądzicie?
Cóż,
jak widać nie potrzebowaliśmy drugiego gitarzysty. Po pierwsze,
nasze brzmienie zmieniłoby się radykalnie poprzez dołączenie
drugiego gitarzysty. Ponadto, byłoby naprawdę ciężko znaleźć
odpowiednią osobę. Musielibyśmy spędzić mnóstwo czasu
poświęcając go na inkorporowanie piątego członka i wcale sobie
tego nie życzymy. Przynajmniej na chwilę obecną. To byłoby jak
zaczynanie od kompletnego zera. Jak pokazują nasze koncerty, nie
mamy z tym żadnych problemów, nie wspominając o poprawnym
odegraniu naszego materiału. Niektóre fragmenty może i by
potrzebowały drugiej gitary, są przearanżowane w odpowiedni sposób
na potrzeby gigu.
Jak
to się stało, że zostaliście zaproszeni na legendarny festiwal
Keep It True? Jestem pewien, że możecie liczyć na silne wsparcie
waszych krajanów pod sceną?
To
wielki zaszczyt dla nas być częścią tego festiwalu!! Mówi się,
że będziemy pierwszą grecką grupą która na nim wystąpi od 2008
roku. Chcemy przypomnieć fanom KITa, jak tyłki kopie grecki metal
(śmiech). Manolis Karazeris dał zarządowi festiwalu kilka kopii
naszych nowych kawałków promocyjnych zrobionych specjalnie dla Keep
It True, a oni nas bez wahania zaprosili na edycję w 2015 roku.
Dzięki im z całego serca!! Jesteśmy dozgonnie wdzięczni! Wielu
greckich metalheadów wspiera ten festiwal każdego roku, więc tak,
liczymy na odlot podczas naszego występu.
Skoro
mówimy o koncertach, jak często gracie na żywo? Wiem, że
graliście przed takimi legendami jak Skyclad czy Jag Panzer.
Tak!
Graliśmy kilka koncertów z zabójczymi i legendarnymi kapelami!! To
było wspaniałe widzieć ich i rozmawiać z nimi na backstage’u, z
naszymi bohaterami, zwłaszcza, że są zajebistymi ludźmi. Coś
wspaniałego!! Zagraliśmy kilka koncertów w Atenach (w odstępach
dwu, trzy miesięcznych), żeby się zaprezentować jak największej
publiczności, jakby nie patrzeć jesteśmy nowym zespołem i
popromować „Deadly Bits of Iron Fragments”. Teraz znów zagramy
w naszym rodzinnym mieście, a potem będziemy grać kiedy będziemy
mogli powiedzieć, że mamy coś nowego, co stanie się wtedy gdy
wyjdzie nasz nowy album.
Minęło
już trochę czasu od momentu wydania “Deadly Bits…”. Czy
tworzycie już materiał na Wasz debiutancki album?
Idealnym
momentem na nowy album byłby początek 2015 roku. Nie udawalibyśmy
się na KIT i Heavy Sound, które mamy już zarezerwowane z pustymi
rękoma. Komponujemy ostatnie kawałki oraz dopieszczamy już
istniejące. Pełna płyta będzie zawierać osiem albo dziewięć
kawałków.
W
jakim kierunku pójdzie wasza muzyka? Czy będzie to ewolucja czy
może rewolucja? A może nie będzie żadnych zmian?
W
nawiązaniu do tego co powiedziałeś, będzie to ewolucja poprzez
rewolucję. Oznacza to, że utwory pozostaną ciężkie i mroczne,
ale nałożą się na nie jeszcze inne filtry. Kawałki będą
bardziej pełne, bardziej techniczne i jeszcze bardziej Sacral
Rage’owe. Spędziliśmy nad nimi mnóstwo czasu i jesteśmy bardzo
pewni siebie. Jeśli ‘Dead Bits…” był małym kroczkiem, to
teraz czeka nas duży krok. Nie ma najmniejszego sensu w nie
dokonywaniu zmian i robieniu tego samego co znalazło się na EPce po
raz kolejny.
Jakie
macie plany na przyszłość? Czego można się po Was spodziewać?
Oczekujcie
pełnowymiarowego uderzenia! Ponadto, jak wspomniałem wcześniej,
zamierzamy zagrać na KIT oraz na belgijskim Heavy Sound. Jesteśmy
otwarci na propozycje zagrania wszędzie tam, gdzie nas zechcą, więc
mówcie o nas!
To
wszystkie pytania, które przygotowałem. Ostatnie słowa należą do
was.
Dziękujemy
za wywiad dla Heavy Metal Pages!!! Mamy nadzieję na spotkanie z wami
w Polsce, słyszałem że szalona z was publiczność!!!
Pozdrowienia!!! Wspierajcie metal, a nie trendy!!! Chwała
undergroundowi!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz