Z kraju zwycięzców ostatniego Copa
America nadchodzi Dekapited, by pokazać, że poza piłką nożną
Chilijczycy są równie dobrzy w thrash metalu. No aż tak dobrzy to
jednak nie są, ale „Nacidos del Odio” to całkiem niezły
krążek. Jest to dopiero debiut zespołu założonego w 2006 roku,
mającego jednak też na koncie trzy dema, epkę i split.
Jak wypada Dekapited na swoim pierwszym
długograju? Otóż „Nacidos del Odio” to 28 minut bardzo
agresywnego thrashu opartego na patentach starego Kreator, Slayer czy
Dark Angel. Riffy tną niemiłosiernie, bębny napierdalają bez
chwili wytchnienia, a wokal wyrzyguje z siebie kolejne wersy w swoim
ojczystym języku, który w takim graniu brzmi naprawdę brutalnie.
Słucha się tego całkiem git i naprawdę da się wyczuć
autentyczne wkurwienie w tych dźwiękach. Momentami pojawiają się
też trochę melodyjniejsze motywy, jak choćby w najlepszym na
krążku numerze tytułowym, który jest doskonałym wprowadzeniem do
reszty materiału. Brzmienie trochę nie domaga choć mi akurat taka
surowizna nie przeszkadza. Dominują zdecydowanie szybkie tempa, więc
dynamika nie siada nawet na sekundę.
Ogólnie rzecz biorąc, debiut
Dekapited uznaję za udany choć jak na razie to za mało, żeby
zaczęło się mówić o tej hordzie więcej. Jednak wszystko przed
nimi i jeśli tylko popracują jeszcze nad brzmieniem i nadadzą
swoim kawałkom nieco bardziej indywidualnego charakteru to może być
dużo lepiej.
3,6/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz