Materiały z logiem Stormspell records
można brać praktycznie w ciemno. Nie przypominam sobie, żeby
cokolwiek co wyszło z tej stajni nie prezentowało przynajmniej
przyzwoitego poziomu. Podobnie rzecz ma się z portugalskim
Deadlyforce. Ich debiutancka epka „From this Hell” z 2014 roku to
5 utworów heteroseksualnego, przepełnionego testosteronem heavy
metalu. Raczej proste, toporne riffy, mocna sekcja, wokalista
brzmiący jak krzyżówka Dickinsona(jego jest zdecydowanie
najwięcej), Sheltona i Tanna(Ironsword). Są melodie, ale takie
klasycznie metalowe, radiowych hitów tu nie uświadczymy. Słychać
wpływy ich krajan z Ironsword, sporo Iron Maiden, amerykańskiego
poweru w rodzaju Attacker oraz epickiego metalu. Całość jednak
stanowi prawdziwy monolit, widać, że Deadlyforce mają pomysł na
swoją muzykę co wypada tylko pochwalić. Należy też wspomnieć o
brzmieniu, które jak na debiutancki materiał jest znakomite. Moc aż
bije z tych kawałków, zarówno każdy instrument jak i wokal brzmią
naprawdę potężnie. Małym mankamentem może być tylko zbyt duże
podobieństwo tych numerów do siebie, ale po kilku przesłuchaniach
przestaje to stanowić problem. Gorzej gdy płyta zamiast 20 będzie
trwała na przykład 50 minut. Jednak o tym przekonamy się dopiero,
gdy wyjdzie pełnoczasowy krążek. Zresztą i tak Deadlyforce grają
heavy metal tak jak powinno to się robić, a to się bardzo chwali i
to jest tak naprawdę najważniejsze. Zdecydowanie udany start ekipy
z Półwyspu Iberyjskiego i dobry prognostyk na przyszłość.
Południowa Europa znów nie zawodzi.
4,6/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz