Za tą dość intrygującą nazwą
stoją muzycy znani z takich amerykańskich zespołów jak choćby
Twisted Tower Dire, October 31 czy While Heaven Wept, więc o poziom
muzyczny ich nowego projektu nie miałem większych obaw. Walpyrgus
powstał w 2012 roku w Północnej Karolinie i po nagraniu dema,
kilku singli i dwóch(!) koncertówek w tym roku wypuścił nakładem
Cruz del Sur debiut „Walpyrgus Nights”.
Cały wizerunek, teksty i otoczka
utrzymane są w klimatach okultyzmu i horroru, ale jest to
przedstawione ze sporym przymrużeniem oka, a przynajmniej tak ja to
odbieram. Pomimo tej całej „mrocznej” aury, muzyka grana przez
Walpyrgus jest niesamowicie pozytywna, imprezowa, rzekłbym nawet, że
„letnio-wakacyjna”. Żeby była jasność to jest to komplement.
Podstawowym składnikiem ich grania jest melodyjny heavy metal stylu
Twisted Tower Dire, ponieważ główny kompozytor Scott Waldrop gra w
obu tych zespołach i taki jest po prostu jego styl. Do tego słychać
wpływy hard rocka i co ciekawe punka w rodzaju The Ramones czy
Misfits. Da się to wyczuć zwłaszcza w „Dead Girls” i
„Palmystry”. Wszystkie utwory są zajebiście przebojowe,
porywają do zabawy od pierwszych dźwięków, a refreny nie wychodzą
z głowy przez baaardzo długi czas. Gwarantuję, że już przy
drugim odsłuchu będziecie je śpiewać razem z Jonnym Aune. Płyta
jest krótka, bo składa się na nią tylko 7 autorskich kompozycji
plus cover Witch Cross „Light of a Torch”, a całość trwa
zaledwie 36 minut. Jednak właśnie dzięki temu chce się tego
słuchać raz za razem bez chwili znudzenia. Słychać, że
komponowanie i granie tej muzyki sprawia chłopakom dużą frajdę i
przychodzi im to bez żadnego wysiłku. Brzmienie jest bardzo
profesjonalne i współczesne, więc nie mamy do czynienia z kolejną
kapelą retro. Jest to po prostu heavy metal nagrany w 2017 roku.
Walpyrgus zadebiutowali świetnym
krążkiem gwarantującym doskonałą zabawę podczas jego słuchania.
Kopalnia przebojów, które doskonale sprawdzą się na wakacyjnych
popijawach. Bardzo luzacka, nagrana bez żadnej spiny płyta. Ja
jestem jak najbardziej na tak.
4,8/6