poniedziałek, 12 czerwca 2017

Sunless Sky - Doppelganger (2017)

Dopóki nie dostałem tej płyty do recenzji nie miałem wcześniej pojęcia o istnieniu zespołu o nazwie Sunless Sky. Z tego co wyczytałem to powstał on w roku 2012 i w dwa lata później wydał krążek zatytułowany „Firebreather”. Niestety nie znam jego zawartości, więc nie wiem czy najnowszy, tegoroczny album „Doppelganger” jest od niego lepszy czy też nie. Z wypowiedzi muzyków można wywnioskować, że są przekonani o jego sile i reklamują go jako power metalowe arcydzieło. Aż tak daleko bym się nie zapędzał, ale Sunless Sky z pewnością nagrali świetny album.

10 powerowych utworów zagranych na amerykańską modłę ma bardzo dużą siłę rażenia. Począwszy od sekcji rytmicznej nadającej dynamiki, poprzez znakomite riffy wygrywane przez Currana Murphy (Shatter Messiah, ex-Annihilator, ex-Nevermore(live)), a na wysokich, lecz mocnych i zdecydowanie męskich wokalach Juana Ricardo skończywszy. Strona techniczna jest bez zarzutu, a jak z samymi kompozycjami? Otóż tu również jest rewelacja. Płyty doskonale słucha się jako całości, bo tworzy skondensowaną, monolityczną dawkę metalu, ale każdy utwór z osobna także robi wrażenie. Pomimo tej zwartości wałki różnią się od siebie, a to tempem, a to większą lub mniejszą melodyjnością. Na przykład z jednej strony jest taki rozpędzony killer w postaci utworu tytułowego, a z drugiej dużo bardziej melodyjny i nie tak szybki „Lake of Lost Souls”, albo ciężki „Inside the Monster”. Każdy utwór ma swój własny charakter i duszę, więc płyty słucha się z dużym zainteresowaniem. Zespołowi udało się też napisać mnóstwo świetnych, klasycznie metalowych melodii, które na długo pozostają w głowie, jak choćby refren do „Heroin”. Takich przykładów jest więcej, bo chwytliwe motywy przetaczają się przez cały czas trwania „Doppelganger”. Ogólnie rzecz biorąc dynamika, melodia i moc to największe zalety każdego zajebistego albumu nagranego w tym gatunku, a o jednym z nich właśnie piszę.

Fanatycy wszystkiego co ma łatkę US power metal nawet nie powinni się zastanawiać czy sięgnąć po nowy krążek Sunless Sky tylko od razu składać zamówienie w Pure Steel records. Jak widać można nagrać nie wymuszony, porywający album, którego chce się słuchać więcej niż raz. Mam nadzieję, że „Doppelganger” zostanie zauważony.


5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz