Dla wszystkich rozeznanych w temacie
już pierwszy rzut oka na nazwiska stojące za tym projektem będzie
wystarczającą zachętą do zapoznania się z tym krążkiem. Nie
zorientowanym wyjaśnię, że Victor Arduini to były gitarzysta
Fatrs Warning będący współtwórcą takich dzieł jak „Night on
Brocken” i „The Spectre Within”, natomiast David Balich jest
wokalistą znakomitego heavy/doomowego Argus. Arduini odpowiada za
całą muzykę, wszystkie partie gitary i basu, a Balich za linie
wokalne i teksty. Ci dwaj muzycy zostali wsparci przez perkusistę
Chrisa Judge i w takim składzie nagrali debiutancki album.
„Dawn of Ages” Jest określany
często jako progresywny doom metal i po części faktycznie tak
jest. Jednak z drugiej strony dodałbym jeszcze, że słychać trochę
klasycznego heavy, a całość ma też dość epicki wydźwięk.
Oczywiście da się wychwycić pewne elementy wspólne z Fates
Warning czy Argus, jednak zdecydowanie dominuje tu granie w stylu
Black Sabbath i to głównie z okresu Dio czy nawet Martina oraz
Trouble. Oczywiście doom jest tu dominującym składnikiem. Patrząc
na czas trwania tej płyty i długość samych utworów, która waha
się między 6 a ponad 17 minut, można się poważnie zastanawiać
czy da radę wytrzymać bez ziewania do końca trwania krążka. Otóż
odpowiedź brzmi: da się! Victor Arduini udowadnia tutaj, że jest
znakomitym kompozytorem i dzięki tym progresywnym urozmaiceniom,
zmianom temp i rytmu ta muzyka żyje i pochłania słuchacza.
Podstawą są jednak klasyczne riffy, na których oparta jest cała
reszta. Muzyka zawarta na „Dawn of Ages” kreuje mistyczny i
zarazem wciągający w swoje objęcia klimat. Balich natomiast jest
naszym przewodnikiem w tej ponad godzinnej podróży. Jego głos i
sposób interpretacji nadają tym utworom epickiego wydźwięku. Co
ciekawe najlepsze wydają mi się być te najdłuższe utwory w
rodzaju „Into Exile” czy „Beyond the Barricade”. Właśnie w
takich bardziej rozbudowanych formach najbardziej uwidacznia się
rozmach kompozytorski i kunszt Arduiniego.
Wersja cd zawiera 6 autorskich
kompozycji, natomiast winylowa została wzbogacona o 3 covery i
wydana na dwóch lp. Te trzy bonusy, „Sunrise” Uriah Heep, „After
All(The Dead” Sabbathów oraz „Wolf of Velvet Fortune” Beau
Brummels muzycy zagrali we własnym stylu, dzięki czemu stanowią
integralną część całości i wspaniale uzupełniają się z
podstawowym materiałem. Arduini i Balich nie odeszli daleko od
oryginałów, a jednocześnie sprawili, że te numery nasiąkły ich
własnym charakterem.
„Dawn of Ages” jest świetnym
debiutem i mam nadzieję, że nie będzie jedynym owocem współpracy
tych znakomitych muzyków. Z tego co mówią oni sami to na szczęście
układa im się świetnie. Daje to nadzieję na kontynuację, czego
bardzo bym sobie i wam życzył.
5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz