Norwegia jak
powszechnie wiadomo głównie black metalem stoi. Został on tam
uznany za dobro (sic!) narodowe, ale mimo tego inne gatunki metalu w
krainie fiordów i troli też się nieźle trzymają. Purple Hill
Witch to pochodzące ze stołecznego Oslo doomowe trio. Zespół
powstał w 2010 roku, od samego początku gra w nie zmienionym
składzie i jak dotąd ma na koncie dwa pełne krążki: “Purple
Hill Witch”(2014) oraz ubiegłoroczny “Celestial Cemetery”.
Ostatni wspomniany
materiał pojawił się na rynku w listopadzie nakładem The Church
Within Records i jest bardzo łakomym kąskiem dla każdego maniaka
klasycznego doom metalu w jego pierwotnej formie. Główne
skojarzenia to przede wszystkim Pentagram i Black Sabbath oraz lekka
nutka psychodelicznego rocka z lat 60/70. Wokalista Kristian
Ingvaldsen obsługujący również gitarę śpiewa w stylu Ozzy'ego
co jeszcze bardziej nakierowuje nas na ojców-założycieli z
Birmingham. Przeważają oczywiście wolne tempa, ale czasem zespół
potrafi się także nieźle rozpędzić. Oczywiście nie są to
jakieś kosmiczne prędkości, ale jednak wprowadzają sporo
zróżnicowania i ożywienia. Utwory są bardzo dobrze skomponowane i
posiadają ciekawe melodie, ale to riffy stoją tu zdecydowanie w
pierwszym szeregu. Bardzo chwytliwe, bujające, słychać, że
Kristian ma do nich smykałkę. Dzięki temu, że płyta trwa
niewiele ponad 38 minut, Purple Hill Witch udało się uniknąć
pułapki jaką jest zanudzenie słuchacza. Kawałki nie ciągną się
w nieskończoność, a czas ich trwania oscyluje między 4-6 minut.
Najdłuższy jest twieracz “”Ghouls in Leather” trwający ponad
8 minut, ale jest tak hiciarski i tyle się w nim dzieje, że ten
czas zlatuje kompletnie niezauważalnie. Ani przez moment nie ma się
ochoty na wyłączenie “Celestial Cemetery”, a wręcz można go
słuchać z przyjemnością kilka razy z rzędu co też ja osobiście
czynię.
Ogólnie jest to
krążek bardzo w stylu retro, nawiązujących do początków doom
metalu i legend tworzących ten zacny gatunek. Mi osobiście się
bardzo podoba i jestem przekonany, że każdy maniak doomu czy nawet
heavy również przychyli się do mojej opinii. Zdecydowanie warto
nie tylko sprawdzić, a może nawet zaopatrzyć się we własny
egzemplarz “Celestial Cemetery”.
4,5/6