środa, 26 kwietnia 2017

Sleazer - Fall Into Disgrace (2017)

Pora na debiutantów z półwyspu apenińskiego. Sleazer powstał w 2011 roku i po nagraniu jednego demo „Heroes of Disgrace” w 2014 zwrócili na siebie uwagę francuskiej wytwórni Inferno records. W jej barwach wydali na początku tego roku swój pełnowymiarowy debiut „Fall into Disgrace”.

Muzykę zawartą na tym krążku można określić jako heavy/speed metal w stylu młodych ekip pokroju Enforcer czy Skull Fist, tylko na trochę niższym poziomie. Ogólnie rzecz biorąc mamy tu zbiór zgrabnie napisanych i zagranych kompozycji, w większości szybkich i całkiem energicznych, takich jak „Heroes of Disgrace” czy „Legion of the Damned” oraz świetny choć już nie tak rozpędzony „Sabbath Lord”. Jednak pojawiają się też wolniejsze, bardziej można rzec rockowe wałki, czyli „Faded Dream”, do którego zespół nakręcił klip oraz „King of Nothing”. Są melodie i chwytliwe refreny wobec czego słucha się tego przyjemnie i materiał przelatuje bardzo szybko. Pochwalić należy też muzyków a zwłaszcza gitarzystów, którzy dobrze wywiązali się ze swoich obowiązków. Zwłaszcza sola mogą się podobać. Niestety są tu też wady, a należą do nich przede wszystkim wtórne riffy i osłuchane już do bólu motywy. Wiem, że nie jest łatwo w tak zamkniętym i ściśle ograniczonym ramami gatunku stworzyć coś nowego, ale makaroniarze powinni się w przyszłości bardziej postarać. Więcej własnej inwencji twórczej może im tylko wyjść na lepsze. Lepszy mógłby być też wokal, który jest raczej wysoki i niespecjalnie powalający mocą. Do tego jeszcze ten akcent, który momentami srodze rani uszy. Ostatnim minusem, o którym chcę wspomnieć jest to, że po kilku przesłuchaniach „Fall Into Disgrace” zaczyna się wkradać znużenie.

Poza tym jest to sympatyczny, dobrze nagrany debiut i jak sądzę kilku osobom może przypaść do gustu. Sleazer pokazał się na scenie z niezłej strony i mam nadzieję, że z następny wydawnictwem pójdą krok do przodu. Jeśli chodzi o „Fall Into Disgrace” to prawdopodobnie wracał nie będę, ale fanom wymienionych wcześniej ekip, czy też choćby takiego Striker mogę z czystym sumieniem polecić.


3,9/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz