środa, 29 lutego 2012

Evile - Five Srepent's Teeth


Chyba wszyscy słyszeli zasadę według której trzecia płyta jest dla każdego zespołu przełomową, potwierdzającą klasę lub spychającą w otchłań przeciętności. W przypadku Evile mamy do czynienia zdecydowania z tą pierwszą opcją. Anglicy nagrali chyba najlepszy krążek w swojej historii. W dalszym ciągu słychać w ich muzyce dużo Metalliki  szczególnie z okresu „and justice for all” i „czarnego albumu”, jednak jest to wszystko idealnie wymieszane z ich własnymi patentami co tworzy naprawdę wybuchową mieszankę. Dużym plusem jest również  to, że już od pierwszych dźwięków można poznać co to za zespół i można już chyba mówić o ich charakterystycznym stylu. W każdym utworze dzieje się bardzo dużo. Od ultra szybkich riffów, przez rytmiczne granie w średnim tempie do potężnych zwolnień. Nie można się przy tym nudzić. Do tego zajebiste sola i fantastyczny wokal. Matt Drake śpiewa moim skromnym zdaniem lepiej niż na wcześniejszych płytach, a jego wokale są bardziej urozmaicone. Sekcja rytmiczna robi to co powinna czyli napędza całość w sposób perfekcyjny. Ostatnim składnikiem tego dzieła jest brzmienie. Potężne, soczyste, zwarte a jednocześnie bardzo przestrzenne. Po prostu idealne dla tej płyty. Jeśli chodzi o najlepsze utwory to na chwilę obecną moimi faworytami są metallikowe „Eternal Empire” i „Xaraya”, ciężki i zagrany w średnich tempach „Centurion” oraz smutna i piękna ballada „In Memoriam” poświęcona zmarłemu w 2009 roku basiście grupy Mike’owi Alexander’owi. Reszta utworów prezentuje ten sam równy, niezwykle wysoki poziom. Wszystkie razem tworzą bardzo spójną całość, a słuchane pojedynczo nie tracą nic na wartości. Doskonale zapadają w pamięć i są na swój sposób przebojowe. Evile jest w tej chwili jednym z najlepszych zespołów nowej fali Thrash’u i przyszłość należy do nich. Aż żal dupę ściska, że taki materiał pewnie znowu przejdzie w Polsce niemal zupełnie niezauważony, ale chciałbym się mylić. Rewelacyjny album i oby takich jak najwięcej czego życzę sobie i wam.


5,5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz