wtorek, 1 lipca 2014

Lost Society - Terror Hungry (2014)




Fińskie dzieciaki kują żelazo póki gorące i już rok po nieźle przyjętym debiucie atakują nas dwójką. Nie ma tu żadnej rewolucji, więc w dalszym ciągu przychodzi nam obcować z typowym, klasycznym thrashem. Ciężko jest mi stwierdzić czy „Terror Hungry” przebija „Fast Loud Death”, ale na dzień dzisiejszy chyba jednak skłaniałbym się ku takiemu stwierdzeniu. Tym co uderza najbardziej podczas słuchania tej płyty jest agresja połączona z młodzieńczą energią i witalnością. Do tego bardzo dobre panowanie nad instrumentami i znakomite brzmienie pozwalają nam miło spędzić czas z tym krążkiem. Same utwory, których jest aż 13 nie są żadnymi wybitnymi numerami i po kilku przesłuchaniach trochę się ze sobą zlewają tym bardziej, że większość jest utrzymana w szybkich bądź bardzo szybkich tempach. Tak bez zastanowienia wyróżniłbym numer tytułowy i „Lethal Pleasure” jako te najlepsze. Wokal pomimo, że przepełniony wściekłością jest trochę zbyt jednowymiarowy i z czasem zaczyna lekko nudzić.  Lost Society grają zdecydowanie w amerykańskim stylu, a najwięcej czerpią z Exodus. Ekipę Holta słychać przede wszystkim w riffach, zarówno szybkich jak i zwolnieniach, w których już wyraźnie czuć ten exodusowy groove. Do tego wszystkiego można dodać jeszcze punkową zadziorność, szalone solówki i masę zabawy i otrzymujemy pełen obraz muzyki zawartej na „Terror Hungry”. Jeśli ktoś oczekuje czegoś oryginalnego to zdecydowanie trafił pod zły adres. Lost Society nie wyróżnia się specjalnie spośród innych grup nowej fali thrashu i jestem zaskoczony, że wydaje ich taki gigant jak Nuclear Blast, ale mimo tego uważam, że jest to dobry zespół. „Terror Hungry” polecam przede wszystkim fanatykom wszystkiego co thrashowe, ale reszta też może sprawdzić.
4,3/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz