Zupełnie
nieoczekiwanie najnowszy krążek Satan's Host zatytułowany „Virgin
Sails” stał się w moim prywatnym rankingu (podejrzewam, że nie
tylko w moim) jednym z najlepszych albumów w 2013 roku. Znakomite
połączenie death/blackowej brutalności z heavy metalem i
przepotężnymi wokalami Harry'ego Conklin'a po prostu niszczy. Ci
faceci są przekonani o sile swojej muzyki i niesamowicie zmotywowani
do podbicia sceny. Czytając ich wypowiedzi i widząc tę
determinację i pewność siebie mam wrażenie, że może im się ta
sztuka udać. Zdecydowanie na to zasługują, bo Satan's Host to
kwintesencja metalu.
HMP:
Gratuluję znakomitej płyty. Moim zdaniem „Virgin Sails”
przebija poprzednika. Też uważacie tak samo?
Patrick
Evil:
Dzięki! Zawsze
staramy się rozwijać i iść do przodu na każdym wydawnictwie. W
każdy album wkładamy całe nasze serce i duszę.
Harry
Conklin:
Nie patrzymy na niego w taki sposób. Dajemy z siebie wszystko na
każdym projekcie i to co nam wychodzi jest zawsze udane. Nie
próbujemy pobić tego co zrobiliśmy w przeszłości. Po prostu
dalej robimy najlepszą możliwą muzykę pochodzącą z naszych serc
i dusz.
Anthony
Lopez:
Dla
mnie “Virgin Sails” jest po prostu kontynuacją “By The Hands
Of The Devil”. Przy każdym wydawnictwie staramy się dojrzewać
muzycznie i tekstowo. Myślę, że nasz rozwój jest dobrze pokazany
na „Virgin Sails”.
Jak
długo powstawał materiał na ten krążek?
Patrick
Evil:
Ciężko mi powiedzieć ile czasu zajmuje tworzenie, bo ja tworzę
cały czas. Ogólnie zajęło nam od trzech do czterech miesięcy,
żeby poskładać wszystkie piosenki i nagrać je.
Harry
Conklin:
Od początku do końca, to będą jakieś trzy miesiące. Tworzenie
jest dobrą zabawą. Możemy zrobić coś z niczego i tchnąć w to
życie. Wszystko zaczyna się od gitarowego riffu i rozrasta się.
Wszyscy współpracujemy przy pisaniu tekstów i czasami linii
melodycznych. Kiedy jesteśmy zadowoleni z rezultatu, staje się
częścią nas od nas.
Anthony
Lopez:
Album został napisany w całości na początku roku 2012, nagraliśmy
wszystko w maju i mieliśmy go wydać pod koniec roku 2012. Nasza
wytwórnia wsparła nas finansowo, a album został wydany około 1,5
roku temu.
Czy
udało Wam się spełnić wszystkie założenia czy też jest coś co
chcielibyście poprawić?
Patrick
Evil:
Jestem pewny, że ostatecznie mógłbym pomyśleć, że powinniśmy
zrobić to, albo tamto. Jednak w tej chwili czuję, że uchwyciliśmy
klimat i wizję tego albumu i przełożyliśmy je na muzykę dla
naszych fanów. Za każdym razem, kiedy nagrywamy, czuję, że robimy
duży krok naprzód. Stale dorastamy i uczymy się jako zespół.
Posiadanie Harry’ego w zespole pomogło nam rozwinąć się w
zawrotnym tempie. Każdy daje z siebie to co najlepsze, czysta magia.
Harry
Conklin:
Zawsze się uczymy. Nie
chcemy popaść w stagnację. Musimy się rozwijać.
Anthony
Lopez:
Cóż, kiedy wytwórnia była gotowa wydać album, nasz producent nie
miał czasu, żeby przyjść i dokończyć album, więc nie mogliśmy
brać udziału w ostatecznym miksowaniu. Myślę, że właśnie tutaj
jest kilka aspektów albumu, które mogłyby być lepsze, gdybyśmy
byli częścią procesu. Na szczęście nasz producent dobrze nas zna
i był w stanie dokończyć ze świetnym efektem.
Brzmienie
krążka jest selektywne i jednocześnie dynamiczne i bardzo mocne.
Kto jest za nie odpowiedzialny?
Patrick
Evil:
Myślę, że to my jesteśmy odpowiedzialni za brzmienie. Kiedy
występujemy jako zespół, nasz producent, Dave Otero, robi
wspaniałą robotę uchwytując nas w procesie nagrywania, ale wiem,
że możemy być jeszcze lepsi, bo kiedy gramy razem nie mieści mi
się w głowie jak dobrze to brzmi i czuję, że na każdym albumie
udaje nam się coraz lepiej oddać ten klimat.
Harry
Conklin:
Pat tworzy główną część większości materiału, a Anthony i ja
pomagamy mu stać się czymś prawdziwym. Czasami Anthony ma w głowie
utwór, a ja i Pat musimy ją stamtąd wyciągnąć. Rzadko
uczestniczę w końcowej fazie komponowania, bo nie chcę oddalać
się od wyrazistego brzmienia dodając coś od siebie. Jednak czasami
mam swój wkład w niektóre teksty, melodie wokalu i fabułę.
Anthony
Lopez:
Dave Otero wyprodukował siedem naszych ostatnich albumów.
W
jaki sposób powstaje muzyka Satan's Host? Pracujecie zespołowo czy
jest to raczej działka Patricka?
Anthony
Lopez:
Patrick wpada na główne riffy i strukturę piosenek, ale później
wszyscy razem dokańczamy ją muzycznie i tekstowo.
Patrick
Evil:
Myślę, że muzyka i riffy rodzą się z wizji, jaką ma każdy z
nas. Ja zawsze zajmuję się riffami. Harry ma swój styl śpiewania,
więc wzajemnie się dokarmiamy. Anthony trzyma nas w gotowości,
pomaga dopiąć muzykę i połączyć ją, żeby bezproblemowo
płynęła.
Skąd
Patrick ma gitarę w kształcie trumny? Była robiona na specjalne
zamówienie?
Patrick
Evil:
Jestem
wspierany przez Schecter Guitars. To była pierwsza gitara w
kształcie trumny. Była drugą wyprodukowaną sztuką, ale w związku
z tym, że była pierwsza, nadaliśmy jej numer seryjny 666, żeby
dodać jej diabelskiego zacięcia. Gitara ma siedem strun,
niesamowite czucie i brzmienie!
Anthony
Lopez:
Chyba wyprodukował ją po raz pierwszy Schecter. Nie jestem pewny
jaka stoi za tym historia.
W
sieci pojawiło się oficjalne video do utworu „Dichotomy”. Kto
jest jego autorem?
Patrick
Evil:
Prawdziwą siłą napędową do tego był Anthony z fanem. To
zaszczyt, ze zrobili to dla nas.
Anthony
Lopez:
Michael Heinz z Obscure Prodution w Niemczech zrobił dla nas klip.
Wykonał zabójczą robotę i jesteśmy bardzo zadowoleni z efektu i
współpracy z Heinzem.
Ten
numer różni się trochę od reszty. Słychać spore naleciałości
wczesnych lat 70-tych. Takie mieliście założenie czy może wyszło
to przez przypadek?
Patrick
Evil:
Riffy w tej kompozycji zawsze grałem w domu, bez dynamiki i
aranżacji. Przedstawiłem je więc zespołowi i zagrane z nimi
zabrzmiały niesamowicie. Uwielbiam ten styl grania na gitarze z
wczesnych lat metalu i rocka. Tak nauczyłem się grać na gitarze.
Anthony
Lopez:
Patrick bardzo inspiruje się wczesnymi Scorpionsami i Deep Purple.
Kawałek ma w pewnym sensie klimat wczesnych lat 70-tych oraz trochę
wpływów bluesowych. Specjalnie stworzył takie riffy.
Można
powiedzieć, że Satan's Host posiada swój własny styl, na który
składa się idealnie wyważone połączenia black/death metalu z
heavy metalem. Chyba nie ma drugiego zespołu, któremu udaje się to
tak perfekcyjnie. Co wy o tym sądzicie?
Patrick
Evil:
Myślę, że to co sprawia, że zespół jest świetny, to
umiejętność zdefiniowania własnego brzmienia w kompozycjach,
które piszesz i grasz. To oddziela dobre zespoły od tych
niesamowitych. Kochamy słuchać Judas Priest, Maiden, Metallici.
Wiesz kim są jak tylko zacznie się ich utwór. Myślę, że my
robimy to samo.
Anthony
Lopez:
Patrick stworzył kluczowe brzmienie Satan’s Host bardzo wcześnie.
Byliśmy w stanie zagrać każdy gatunek metalu i sprawić, żeby
brzmiał w naszym stylu. Nie ma tak naprawdę znaczenia co
produkujemy, będzie i tak brzmiało świeżo i nadal będzie miało
to typowe brzmienie.
Jak
dla mnie „Virgin Sails” jest jednym z lepszych albumów 2013r. i
z tego co zauważyłem nie tylko dla mnie. Jakie są reakcje sceny na
ten krążek?
Patrick
Evil:
To bardzo przyjemne, że wszystkie gazety i fani są tak zadowoleni.
Jesteśmy z tego dumni i zmotywowani do bycia lepszymi, żeby wnieść
naszą muzykę na szczyt. Żyjemy naszą muzyką i twórczością
jako fani metalu. Jestem bardzo szczęśliwi, że inni czują to samo
co my.
Anthony
Lopez:
Dostaliśmy same świetne recenzje i ogólny odbiór albumu.
Pracujemy ciężko, żeby wyprodukować wysokiej jakości muzykę
metalową i widać to we wszystkich dobrych opiniach jakie dostajemy
za album.
Pod
koniec 2011 roku ukazała się kompilacja "Celebration: For the
Love of Satan” zawierająca dwa nowe otwory i dziesięć wybranych
z waszej dyskografii nagranych na nowo. Jaki był cel tego
wydawnictwa? Według jakiego klucza dobieraliście utwory?
Patrick
Evil:
Cóż, chcieliśmy świętować naszą 25 rocznicę przez wymyślenie
i nagranie na nowo piosenek z wszystkich naszych albumów, żeby
Harry śpiewał na utworach z naszej przeszłości bez niego. Ciężko
było wybrać numery, po prostu było za mało miejsca na tym
albumie. Prawdopodobnie zrobimy to ponownie na naszą 30 rocznicę.
Myślę, że to dobra nagroda dla nas i naszych fanów.
Anthony
Lopez:
Chcąc uczcić 25 rocznicę wydania kultowego klasyka, “Metal from
Hell” i zamiast zrobić składankę największych hitów i użyc
dawnych nagrań pomyśleliśmy, że byłoby lepiej nagrać na nowo
kilka klasyków z poprzednich lat, udoskonalić je śpiewem Harry’ego
i sprawić, żeby to brzmiało jak nowe nagranie, bo jedynymi
utworami jakie Harry śpiewał w oryginale były "Metal from
Hell", "Hell Fire" i "Witches Return",
wszystkie poprzednie były śpiewane przez naszego poprzedniego
wokalistę. Wspaniale było widzieć jak Harry zabiera się za te
piosenki. Wybrane utwory należą do naszych ulubionych lub takich,
które podkreśliłby głos Harry’ego. Nie było trudno zdać sobie
sprawę jakie piosenki powinniśmy nagrać. Teraz mamy kolejne, za
które chcielibyśmy się zabrać, ale ze względu na brak czasu nie
mogliśmy ich skończyć.
Jak
doszło do powrotu Harry'ego do Satan's Host po wielu latach?
Patrick
Evil:
Myślę, że była to magia , czas był odpowiedni. Mieliśmy jechać
na festiwal Keep it True, a Elixir opuścił zespół w tym samym
czasie, przez te wszystkie lata utrzymywaliśmy kontakt z Harrym.
Wydawało się być dobrym pomysłem rozpocząć znowu pracę z
Harrym. Mieliśmy razem sporo niedokończonych spraw, a kiedy
zaczęliśmy razem tworzyć, wiedzieliśmy, że dzieje się coś
szczególnego. To
było jak boska interwencja. Magia i energia były z nami. Było
wspaniale, nawet lepiej niż wtedy, kiedy zaczynaliśmy ze sobą
pracować wiele lat temu.
Harry
Conklin:
Zaproszono mnie, żebym zagrał na festiwalu w Niemczech dla wielu
greckich fanów ery “Metal from Hell”. Chcieliśmy dać im coś
specjalnego i nowego, więc zaczęliśmy pisać i tak się zaczęło.
Teraz minęło prawie pięć lat i cztery albumy i zaczynamy tworzyć
prawdziwą magię.
Anthony
Lopez:
Patrick i Harry pozostali przyjaciółmi przez te lata. Kiedy nasz
ostatni wokalista opuścił zespół, bez namysłu poprosiliśmy
Harry’ego o powrót. Dodatkowo mieliśmy ofertę zagrania na
festiwalu KIT. Wszystko do siebie pasowało. Później stworzyliśmy
„By the Hands of the Devil” i dalej jakoś poszło.
Czy
podczas koncertów wykonujecie utwory tylko z płyt z Harrym czy też
gracie coś z czasów gdy nie było go w składzie?
Patrick
Evil:
Gramy utwory, które kochamy, Czasami trudno jest ułożyć set
listę. Kiedy coś już mamy, stwierdzamy: „Oh, zapomnieliśmy
tego, czy tamtego utworu”. Mamy więc tyle set list, że możemy
ruszyć w trasę i mieszać różne piosenki co noc, a nawet wtedy
możemy wykonać nowy, ulepszony numer, żeby zobaczyć jak się
przyjmie i zorientować się w jakim kierunku powinniśmy iść w
trakcie jego nagrywania.
Anthony
Lopez:
Cóż, gramy wszystkie utwory z “Celebration”, w których
oryginalnie Harry się nie pojawia, plus kilka utworów z
„Power-Purity-Perfection…999", ale oprócz nich innych
albumów jeszcze nie przejrzeliśmy, ale mamy taki zamiar. Obecnie, w
krótkim czasie mamy dużo zgłoszeń o Harry’ego od albumów
„Metal From Hell” i „Midnight Wind” oraz trzech, które
nagraliśmy od jego powrotu. To będzie jakieś pięć godzin
materiału, nie licząc jeszcze około godziny poświęconej dla
nowego materiału, który znajduje się na „Virgin Sails”.
Pozostając
w temacie koncertów to zauważyłem, że nieczęsto występujecie na
żywo. Czemu tak się dzieje?
Patrick
Evil:
Podróżowanie jest bardzo kosztowne, więc robimy to, co robimy.
Gdyby od nas to zależało, płacilibyśmy i gralibyśmy stale.
Robimy wszystko co w naszej mocy, żeby tak się stało. Przemysł
nie jest taki jak kiedyś, więc dużo trudniej jest się teraz
wybić. Dajemy więc z siebie wszystko i ciągle tworzymy, bo wiemy,
że wkrótce przestaną nam odmawiać, a ludzie będą żądać
naszych koncertów. To już się dzieje. Wielu ludzi z przemysłu
postrzega nas jako undergroundowy kultowy zespół metalowy. My
myślimy o sobie jako o trend setterach na czele ruchu metalowego,
którzy zabierają tą muzykę w rejony, gdzie inni się nie
zapuścili. Niesiemy pochodnię za Dio, Sabbath i zabieramy metal w
przyszłość!
Harry
Conklin:
Jeżeli chodzi o koncerty metalowe, to przemysł jest teraz bardzo
napięty. Zespoły muszą robić większość rzeczy samemu. Ciężko
jest nam stworzyć wystarczająco dużą trasę, która sama by na
siebie zarobiła.
Anthony
Lopez:
Uwielbiamy grać na żywo i chcemy dawać jak najwięcej koncertów.
Próbowaliśmy dostać się na różne trasy, festiwale i innego typu
występów, ale wielu promotorów nie jest zainteresowanych, a my nie
wiemy dlaczego. Próbujemy się wybić, otrzymujemy świetne recenzje
naszych albumów na całym świecie, ale nikt nie chce dać nam
szansy. Jesteśmy gotowi, mamy swój towar i nie zawiedziemy. Mamy
fanów na całym świecie, którzy piszą do nas stale, a jedyne co
możemy zrobić to powiedzieć im, żeby domagali się nas od swoich
lokalnych promotorów. Satan’s Host chce grać dla was
wszystkich!!!
W
tym roku będzie można zobaczyć was na „Up the Hammers” w
Grecji. Planujecie jeszcze jakieś występy w Europie?
Patrick
Evil:
Tak, planujemy zrobić wszystko co możemy. Naszym celem jest,
niezależnie od tego gdzie gramy, żeby pokazać miłość do muzyki
naszym fanom, tak żeby chcieli coraz więcej. Kochamy metal tak samo
jak oni.
Harry
Conklin:
Jesteśmy gotowi wykorzystać każdą okazję, jaka się pojawi.
Anthony
Lopez:
Mam nadzieję, że pojawi się więcej możliwości. Europejscy
promotorzy powinni skorzystać z naszej podróży i trzymać nas w
pobliżu, dać nam zagrać jak najwięcej koncertów. Jesteśmy na to
całkowicie otwarci.
Jaka
publika uderza na wasze gigi? Czy są to fani gustujący w bardziej
klasycznym metalu czy też może bardziej black/death metalowcy? A
może i jedni i drudzy?
Patrick
Evil:
Myślę, że mamy fanów na całym świecie. Kiedy gramy, fani są
tak energetyczni, że gramy jeszcze mocniej i lepiej.
Anthony
Lopez:
Powiedziałbym, że to dobra mieszanka wszystkich typów fanów
metalu. Mamy coś dla każdego, kto kocha muzykę metalową,
niezależnie od gatunku. Nie ma wielu zespołów, które mogą
przekonać do swojego stylu tradycyjny heavy metal, black i death.
Przyznam
się szczerze, że nie słyszałem płyt Satan's Host bez Harry'ego.
Jak wtedy brzmieliście? To był ten sam styl?
Patrick
Evil:
Myślę, że zawsze graliśmy w takim samym klimacie. Chyba nawet
jeżeli mieliśmy bardziej death i black metalowe wokale, to myślę,
że mając Harry’ego w zespole, nasza muzyka jest bardziej
uderzająca. Jak możecie usłyszeć na „Celebration”, to właśnie
nasz prawdziwy zespół.
Anthony
Lopez:
Muzycznie
było prawie tak samo. Nasz ostatni wokalista nie miał tak czystego
głosu jak Harry, ale był świetny w black/death metalu. Ostatni
album jaki z nim zrobiliśmy był bardzo dobrze przyjęty i zgarnął
wspaniałe recenzje na całym świecie. Jednak myślę, że był to
jeden z najbardziej niedocenianych metalowych albumów i mówię to,
jako fan metalu, a nie jako jeden z tych, którzy grali na albumie.
Jak
mają się sprawy Harry'ego w Jag Panzer i Titan Force? Co słychać
w tych grupach? Jest tworzony jakiś nowy materiał czy też
ograniczają się na razie tylko do grania na żywo?
Patrick
Evil:
Cóż, Harry stwierdził, że jesteśmy jego jedynym zespołem, a
daje z nimi kilka koncertów ze względu na sentyment do fanów. Te
zespoły są dużą częścią historii i są świetne, więc nie
wpływa to na nas, bo kochamy Harry’ego i pracę z nim. Jest jednym
z najlepszym wokalistów na świecie. To tylko pomaga rozpowszechnić
i rosnąć naszej grupie im więcej ludzi słyszy Harry’ego i
słyszy, że jest z Satan’s Host.
Harry
wystąpił ostatnio gościnnie na nowej produkcji polskiego Crystal
Viper. Słyszeliście ten album? Co sądzicie na temat tego zespołu?
Patrick
Evil:
Nie wszyscy z nas działają tylko w Satans Host. Ćwiczymy i piszemy
cały czas. Nawet Harry większość swojego czasu poświęca Satans
Host. Nie ma nic złego w braniu udziału w innych projektach, bo
ostatecznie będziemy ciągnąć Satans Host do granic. Wszystko to
jest częścią tego, kim jesteśmy i całej tej świetnej muzyki,
jaką zrobiliśmy. Jesteśmy jedną świetną metalową zbiorowością
z większą historią niż kiedykolwiek moglibyśmy sobie wyobrazić
wiele lat temu, kiedy zaczynaliśmy.
Wasza
strona liryczna jest mocna anty-chrześcijańska i satanistyczna. Kto
u was odpowiada za teksty i co go inspiruje?
Patrick
Evil:
Myślę, że po tak wielu latach, wszystkie inne religie wydają się
być nam odległe, bo żyjemy własnym życiem w ten sposób. Fajnie
jest inspirować innych, tym co robimy. Jeżeli zostałeś wychowany
w jakiś sposób, albo żyjesz w określony sposób twoja muzyka
będzie odzwierciedlała twoje wierzenia i to, kim jesteś. Żyjemy
własnym życiem z dumą i robimy co możemy, żeby być dla innych
inspiracją. Nie jest tak, że nienawidzimy wyznań innych ludzi.
Staramy się otworzyć umysł i ujawnić rzeczy, o których inni
mogli w ogóle nie wiedzieć.
Anthony
Lopez:
Ja, Patryk i Harry piszemy razem. Niektórzy z nas biorą udział w
całym procesie tworzenia. W zasadzie nasza trójka jest
odpowiedzialne za stronę liryczną. W zależności od tematyki
utworu i skąd pochodzi inspiracja, zawartość tekstowa jest
poważniejsza od „By the End of the Devil”. Czuliśmy, że mamy
więcej do powiedzenia, więcej życiowych tematów i rzeczy
dziejących się w tym skorumpowanym świecie, jest wiele rzeczy,
które nas inspirują. Lubię umieścić trzy-cztery różne punkty
widzenia w moich tekstach. Lubię, kiedy słuchacz musi myśleć poza
„pudełkiem” i szukać odpowiedzi. Przez całe życie byliśmy
okłamywani przez rządy i religie. Myślę, że wielu ludzi nigdy
tak naprawdę nie zastanawia się, dlaczego rzeczy wyglądają w
taki, a nie inny sposób i po prostu ślepo podążają za obyczajami
i wiarą w system, który niszczy ludzkość.
Spotkały
was kiedyś z tego tytułu jakieś nieprzyjemności ze strony pewnych
religijnych organizacji? Jakieś akcje typu odwoływanie koncertów
etc.?
Patrick
Evil:
Tak, oczywiście, ponieważ Ameryka jest głównie wyznania
chrześcijańskiego, a ci ludzie mają najbardziej ograniczone
myślenie z jakim się jak dotąd spotkałem. Zostałem wychowany w
wierze okultystycznej, więc te wierzenia nie mają powiązania z
moim. Studiowałem ich religię, ale oni nigdy nie uczyli się o
mojej. Mówią kłamstwa na nasz temat.
Anthony
Lopez:
Niektóre grupy religijne w Puerto Rico próbowały nakłonić fanów
do bojkotu naszego koncertu w tamtym kraju. Powiedzieli, że przyjdą
i będą protestować przed koncertem. Ostatecznie przestraszyli się
i nie pokazali się, ale dla nas to była świetna reklama.
Pozostając
przy inspiracjach. Co Was inspirowało w początkach kariery, a co
dzisiaj? Jakie zespoły wywarły na Was największy wpływ?
Patrick
Evil:
Myślę, że największy wpływ na mnie miało na początku i nawet
teraz było to, jak zniekształcony dźwięk gitary elektrycznej
przechodzi przez 100-tu watowy wzmacniacz, wszyscy świetni ludzie
grający ciężką muzykę oraz moc i głośność muzyki. Właśnie
dzięki kocham muzykę i nadal mnie napędza!
Anthony
Lopez:
Byłem wielkim fanem Iron Maiden, Kiss, Mercyful Fate/King Diamond od
ich początków. Słucham dużo różnej muzyki, również oprócz
metalu. Lubię dużo dziwnych rzeczy, ale taki po prostu jestem.
Lubię uczyć się innych stylów i łączyć je z moim. Gram na
perkusji od 7 roku życia, w bar bandach grałem mając 13 lat, dla
mnie zawsze była to miłość i pasja. Żyję dla muzyki.
Dlaczego
wasz drugi album zatytułowany „Midnight Wind” nigdy nie ujrzał
światła dziennego? Co się stało z tymi utworami?
Patrick
Evil:
Nigdy nie mieliśmy wsparcia, żeby nagrać to jak chcieliśmy.
Mieliśmy więcej piosenek, zagraliśmy i nagraliśmy to co mogliśmy.
W tamtym czasie interesowały się nami różne wytwórnie, ale po
prostu nie wyszło to tak, jak chcieliśmy.
Podobna
sytuacja była w 2002 roku z albumem "Legions of the Fire Age".
Jak to wyglądało w tym przypadku?
Patrick
Evil:
Tak, mieliśmy więcej niż wystarczająco materiału na ten album.
Wyprodukowaliśmy go i nagraliśmy sami, ale wtedy zmieniliśmy skład
zespołu i nigdy oficjalnie go nie wydaliśmy, tylko tak dla siebie.
Później, niektóre z tych piosenek trafiły na „Burning the Born
Again”.
"Virgin
Sails” to już czwarty krążek wydany nakładem Moribund Records,
więc chyba jesteście zadowoleni ze współpracy z nimi?
Patrick
Evil:
Właściwie to nasze siódme wydawnictwo w Moribund. Zaczynając
od „Burning the Born Again”, „Satanic Grimoire”, “Great
American Scapegoat”, “Power, Purity, Perfection”, “By the
Hands Of The Devil”, “Celebration” do “Virgin Sails”.
Wierzyli
w nas, kiedy nikt inny tego nie robił, przez co w pewien sposób
jesteśmy lojalni względem ich.
Anthony
Lopez:
Moribund było dla nas wspaniałe, ciężko nam wszystkim było w
przemyśle, a oni nadal byli w stanie wydawać nasze albumy. „Virgin
Sails” został opóźniony, ale udało się go wydać. Mamy świetną
relację z Moribund.
Wersja
winylowa ukazała się natomiast via High Roller Records. Możecie
powiedzieć kilka słów na temat tego wydawnictwa? W jakiej ilości
będzie dostępne?
Patrick
Evil:
Uwielbiam, kiedy nasze albumy są wydawane na winylu. High Roller
zawsze wykonuje kawał świetnej roboty. To zaszczyt, że możemy z
nimi pracować. Przy każdym naszym wydawnictwie wykonują świetną
pracę!
Anthony
Lopez:
Album na winylu wyszedł 31 października przez High Roller. Nie wiem
co mógłbym powiedzieć więcej, oprócz tego, że jest na winylu.
High Roller produkuje świetne rzeczy.
Za
oprawę graficzną waszej płyty już po raz piąty odpowiada słynny
Joe Petagno. Jak doszło do Waszej współpracy? Mówiliście mu
czego mniej więcej oczekujecie czy też zostawiliście mu wolną
rękę?
Patrick
Evil:
To wspaniałe, że Joe robi dla nas okładki. Od kiedy
skontaktowaliśmy się z nim za pierwszym razem, żeby pracował z
nami, zawsze potrafi uchwycić ogień, jaki mamy na okładkach, które
dla nas maluje. Zazwyczaj rozmawiam z Joe, wysyłam mu surowe wersje
utworów i teksty, żeby znał nasze pomysły. Zazwyczaj ma wiele
pomysłów i wysyłam nam szkice, albo po prostu przedstawia nam
koncepcję i rozwala nas. Uwielbiam z nim pracować, bo zawsze wie co
potrzebujemy, czasem nawet jeżeli mu tego nie powiemy.
Anthony
Lopez:
Mamy świetną relację z Joe. Zwykle podsuwamy mu nasze wczesne
pomysły na to, co chcemy mieć na albumie, a on je rozwija i za
każdym razem rozwala nas ostateczną wersją okładki. Jest
wielkim fanem muzyki i lubi z nami pracować.
Jaka
przyszłość jest przed Satan's Host? Jakie cele stawiacie przed
sobą?
Patrick
Evil:
Obecnie kończymy pisanie naszego nowego albumu i próbujemy grać
jak najwięcej koncertów. Czuję, że jesteśmy blisko, żeby się
przebić i stać się czołową nazwą w przemyśle i przejąć
przewodnictwo w prawdziwym metalu na całym świecie.
Anthony
Lopez:
Obecnie kończymy sesje tworzenia na kolejny album i przygotowujemy
się do wejścia do studia latem. Jesteśmy chętni do grania i
bycia wszędzie, więc staramy się mieć jak najwięcej możliwości
na trasę i koncerty.
To
już wszystkie pytania z mojej strony. Ostatnie słowa dla polskich
fanów?
Patrick
Evil:
Dziękujemy wszystkim naszym fanom i waszemu magazynowi za wsparcie.
Będziemy
dalej wypuszczać metal dla was wszystkich. Kupujcie nasze albumy.
Zobaczcie nas na żywo. Pomóżcie
doprowadzić nas do czołówki!
Anthony:
Polskie
Legiony rządzą!!! Dziękujemy za wsparcie! Mamy nadzieję, że
wkrótce wszyscy się spotkamy!spotkamy!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz