piątek, 14 listopada 2014

Satan's Host - Niesiemy pochodnię i zabieramy metal w przyszłość!



Zupełnie nieoczekiwanie najnowszy krążek Satan's Host zatytułowany „Virgin Sails” stał się w moim prywatnym rankingu (podejrzewam, że nie tylko w moim) jednym z najlepszych albumów w 2013 roku. Znakomite połączenie death/blackowej brutalności z heavy metalem i przepotężnymi wokalami Harry'ego Conklin'a po prostu niszczy. Ci faceci są przekonani o sile swojej muzyki i niesamowicie zmotywowani do podbicia sceny. Czytając ich wypowiedzi i widząc tę determinację i pewność siebie mam wrażenie, że może im się ta sztuka udać. Zdecydowanie na to zasługują, bo Satan's Host to kwintesencja metalu.

HMP: Gratuluję znakomitej płyty. Moim zdaniem „Virgin Sails” przebija poprzednika. Też uważacie tak samo?
Patrick Evil: Dzięki! Zawsze staramy się rozwijać i iść do przodu na każdym wydawnictwie. W każdy album wkładamy całe nasze serce i duszę.
Harry Conklin: Nie patrzymy na niego w taki sposób. Dajemy z siebie wszystko na każdym projekcie i to co nam wychodzi jest zawsze udane. Nie próbujemy pobić tego co zrobiliśmy w przeszłości. Po prostu dalej robimy najlepszą możliwą muzykę pochodzącą z naszych serc i dusz.
Anthony Lopez: Dla mnie “Virgin Sails” jest po prostu kontynuacją “By The Hands Of The Devil”. Przy każdym wydawnictwie staramy się dojrzewać muzycznie i tekstowo. Myślę, że nasz rozwój jest dobrze pokazany na „Virgin Sails”.

Jak długo powstawał materiał na ten krążek?
Patrick Evil: Ciężko mi powiedzieć ile czasu zajmuje tworzenie, bo ja tworzę cały czas. Ogólnie zajęło nam od trzech do czterech miesięcy, żeby poskładać wszystkie piosenki i nagrać je.
Harry Conklin: Od początku do końca, to będą jakieś trzy miesiące. Tworzenie jest dobrą zabawą. Możemy zrobić coś z niczego i tchnąć w to życie. Wszystko zaczyna się od gitarowego riffu i rozrasta się. Wszyscy współpracujemy przy pisaniu tekstów i czasami linii melodycznych. Kiedy jesteśmy zadowoleni z rezultatu, staje się częścią nas od nas.
Anthony Lopez: Album został napisany w całości na początku roku 2012, nagraliśmy wszystko w maju i mieliśmy go wydać pod koniec roku 2012. Nasza wytwórnia wsparła nas finansowo, a album został wydany około 1,5 roku temu.

Czy udało Wam się spełnić wszystkie założenia czy też jest coś co chcielibyście poprawić?
Patrick Evil: Jestem pewny, że ostatecznie mógłbym pomyśleć, że powinniśmy zrobić to, albo tamto. Jednak w tej chwili czuję, że uchwyciliśmy klimat i wizję tego albumu i przełożyliśmy je na muzykę dla naszych fanów. Za każdym razem, kiedy nagrywamy, czuję, że robimy duży krok naprzód. Stale dorastamy i uczymy się jako zespół. Posiadanie Harry’ego w zespole pomogło nam rozwinąć się w zawrotnym tempie. Każdy daje z siebie to co najlepsze, czysta magia.
Harry Conklin: Zawsze się uczymy. Nie chcemy popaść w stagnację. Musimy się rozwijać.
Anthony Lopez: Cóż, kiedy wytwórnia była gotowa wydać album, nasz producent nie miał czasu, żeby przyjść i dokończyć album, więc nie mogliśmy brać udziału w ostatecznym miksowaniu. Myślę, że właśnie tutaj jest kilka aspektów albumu, które mogłyby być lepsze, gdybyśmy byli częścią procesu. Na szczęście nasz producent dobrze nas zna i był w stanie dokończyć ze świetnym efektem.

Brzmienie krążka jest selektywne i jednocześnie dynamiczne i bardzo mocne. Kto jest za nie odpowiedzialny?
Patrick Evil: Myślę, że to my jesteśmy odpowiedzialni za brzmienie. Kiedy występujemy jako zespół, nasz producent, Dave Otero, robi wspaniałą robotę uchwytując nas w procesie nagrywania, ale wiem, że możemy być jeszcze lepsi, bo kiedy gramy razem nie mieści mi się w głowie jak dobrze to brzmi i czuję, że na każdym albumie udaje nam się coraz lepiej oddać ten klimat.
Harry Conklin: Pat tworzy główną część większości materiału, a Anthony i ja pomagamy mu stać się czymś prawdziwym. Czasami Anthony ma w głowie utwór, a ja i Pat musimy ją stamtąd wyciągnąć. Rzadko uczestniczę w końcowej fazie komponowania, bo nie chcę oddalać się od wyrazistego brzmienia dodając coś od siebie. Jednak czasami mam swój wkład w niektóre teksty, melodie wokalu i fabułę.
Anthony Lopez: Dave Otero wyprodukował siedem naszych ostatnich albumów.

W jaki sposób powstaje muzyka Satan's Host? Pracujecie zespołowo czy jest to raczej działka Patricka?
Anthony Lopez: Patrick wpada na główne riffy i strukturę piosenek, ale później wszyscy razem dokańczamy ją muzycznie i tekstowo.
Patrick Evil: Myślę, że muzyka i riffy rodzą się z wizji, jaką ma każdy z nas. Ja zawsze zajmuję się riffami. Harry ma swój styl śpiewania, więc wzajemnie się dokarmiamy. Anthony trzyma nas w gotowości, pomaga dopiąć muzykę i połączyć ją, żeby bezproblemowo płynęła.

Skąd Patrick ma gitarę w kształcie trumny? Była robiona na specjalne zamówienie?
Patrick Evil: Jestem wspierany przez Schecter Guitars. To była pierwsza gitara w kształcie trumny. Była drugą wyprodukowaną sztuką, ale w związku z tym, że była pierwsza, nadaliśmy jej numer seryjny 666, żeby dodać jej diabelskiego zacięcia. Gitara ma siedem strun, niesamowite czucie i brzmienie!
Anthony Lopez: Chyba wyprodukował ją po raz pierwszy Schecter. Nie jestem pewny jaka stoi za tym historia.

W sieci pojawiło się oficjalne video do utworu „Dichotomy”. Kto jest jego autorem?
Patrick Evil: Prawdziwą siłą napędową do tego był Anthony z fanem. To zaszczyt, ze zrobili to dla nas.
Anthony Lopez: Michael Heinz z Obscure Prodution w Niemczech zrobił dla nas klip. Wykonał zabójczą robotę i jesteśmy bardzo zadowoleni z efektu i współpracy z Heinzem.

Ten numer różni się trochę od reszty. Słychać spore naleciałości wczesnych lat 70-tych. Takie mieliście założenie czy może wyszło to przez przypadek?
Patrick Evil: Riffy w tej kompozycji zawsze grałem w domu, bez dynamiki i aranżacji. Przedstawiłem je więc zespołowi i zagrane z nimi zabrzmiały niesamowicie. Uwielbiam ten styl grania na gitarze z wczesnych lat metalu i rocka. Tak nauczyłem się grać na gitarze.
Anthony Lopez: Patrick bardzo inspiruje się wczesnymi Scorpionsami i Deep Purple. Kawałek ma w pewnym sensie klimat wczesnych lat 70-tych oraz trochę wpływów bluesowych. Specjalnie stworzył takie riffy.

Można powiedzieć, że Satan's Host posiada swój własny styl, na który składa się idealnie wyważone połączenia black/death metalu z heavy metalem. Chyba nie ma drugiego zespołu, któremu udaje się to tak perfekcyjnie. Co wy o tym sądzicie?
Patrick Evil: Myślę, że to co sprawia, że zespół jest świetny, to umiejętność zdefiniowania własnego brzmienia w kompozycjach, które piszesz i grasz. To oddziela dobre zespoły od tych niesamowitych. Kochamy słuchać Judas Priest, Maiden, Metallici. Wiesz kim są jak tylko zacznie się ich utwór. Myślę, że my robimy to samo.
Anthony Lopez: Patrick stworzył kluczowe brzmienie Satan’s Host bardzo wcześnie. Byliśmy w stanie zagrać każdy gatunek metalu i sprawić, żeby brzmiał w naszym stylu. Nie ma tak naprawdę znaczenia co produkujemy, będzie i tak brzmiało świeżo i nadal będzie miało to typowe brzmienie.

Jak dla mnie „Virgin Sails” jest jednym z lepszych albumów 2013r. i z tego co zauważyłem nie tylko dla mnie. Jakie są reakcje sceny na ten krążek?
Patrick Evil: To bardzo przyjemne, że wszystkie gazety i fani są tak zadowoleni. Jesteśmy z tego dumni i zmotywowani do bycia lepszymi, żeby wnieść naszą muzykę na szczyt. Żyjemy naszą muzyką i twórczością jako fani metalu. Jestem bardzo szczęśliwi, że inni czują to samo co my.
Anthony Lopez: Dostaliśmy same świetne recenzje i ogólny odbiór albumu. Pracujemy ciężko, żeby wyprodukować wysokiej jakości muzykę metalową i widać to we wszystkich dobrych opiniach jakie dostajemy za album.

Pod koniec 2011 roku ukazała się kompilacja "Celebration: For the Love of Satan” zawierająca dwa nowe otwory i dziesięć wybranych z waszej dyskografii nagranych na nowo. Jaki był cel tego wydawnictwa? Według jakiego klucza dobieraliście utwory?
Patrick Evil: Cóż, chcieliśmy świętować naszą 25 rocznicę przez wymyślenie i nagranie na nowo piosenek z wszystkich naszych albumów, żeby Harry śpiewał na utworach z naszej przeszłości bez niego. Ciężko było wybrać numery, po prostu było za mało miejsca na tym albumie. Prawdopodobnie zrobimy to ponownie na naszą 30 rocznicę. Myślę, że to dobra nagroda dla nas i naszych fanów.
Anthony Lopez: Chcąc uczcić 25 rocznicę wydania kultowego klasyka, “Metal from Hell” i zamiast zrobić składankę największych hitów i użyc dawnych nagrań pomyśleliśmy, że byłoby lepiej nagrać na nowo kilka klasyków z poprzednich lat, udoskonalić je śpiewem Harry’ego i sprawić, żeby to brzmiało jak nowe nagranie, bo jedynymi utworami jakie Harry śpiewał w oryginale były "Metal from Hell", "Hell Fire" i "Witches Return", wszystkie poprzednie były śpiewane przez naszego poprzedniego wokalistę. Wspaniale było widzieć jak Harry zabiera się za te piosenki. Wybrane utwory należą do naszych ulubionych lub takich, które podkreśliłby głos Harry’ego. Nie było trudno zdać sobie sprawę jakie piosenki powinniśmy nagrać. Teraz mamy kolejne, za które chcielibyśmy się zabrać, ale ze względu na brak czasu nie mogliśmy ich skończyć.

Jak doszło do powrotu Harry'ego do Satan's Host po wielu latach?
Patrick Evil: Myślę, że była to magia , czas był odpowiedni. Mieliśmy jechać na festiwal Keep it True, a Elixir opuścił zespół w tym samym czasie, przez te wszystkie lata utrzymywaliśmy kontakt z Harrym. Wydawało się być dobrym pomysłem rozpocząć znowu pracę z Harrym. Mieliśmy razem sporo niedokończonych spraw, a kiedy zaczęliśmy razem tworzyć, wiedzieliśmy, że dzieje się coś szczególnego. To było jak boska interwencja. Magia i energia były z nami. Było wspaniale, nawet lepiej niż wtedy, kiedy zaczynaliśmy ze sobą pracować wiele lat temu.
Harry Conklin: Zaproszono mnie, żebym zagrał na festiwalu w Niemczech dla wielu greckich fanów ery “Metal from Hell”. Chcieliśmy dać im coś specjalnego i nowego, więc zaczęliśmy pisać i tak się zaczęło. Teraz minęło prawie pięć lat i cztery albumy i zaczynamy tworzyć prawdziwą magię.
Anthony Lopez: Patrick i Harry pozostali przyjaciółmi przez te lata. Kiedy nasz ostatni wokalista opuścił zespół, bez namysłu poprosiliśmy Harry’ego o powrót. Dodatkowo mieliśmy ofertę zagrania na festiwalu KIT. Wszystko do siebie pasowało. Później stworzyliśmy „By the Hands of the Devil” i dalej jakoś poszło.

Czy podczas koncertów wykonujecie utwory tylko z płyt z Harrym czy też gracie coś z czasów gdy nie było go w składzie?
Patrick Evil: Gramy utwory, które kochamy, Czasami trudno jest ułożyć set listę. Kiedy coś już mamy, stwierdzamy: „Oh, zapomnieliśmy tego, czy tamtego utworu”. Mamy więc tyle set list, że możemy ruszyć w trasę i mieszać różne piosenki co noc, a nawet wtedy możemy wykonać nowy, ulepszony numer, żeby zobaczyć jak się przyjmie i zorientować się w jakim kierunku powinniśmy iść w trakcie jego nagrywania.
Anthony Lopez: Cóż, gramy wszystkie utwory z “Celebration”, w których oryginalnie Harry się nie pojawia, plus kilka utworów z „Power-Purity-Perfection…999", ale oprócz nich innych albumów jeszcze nie przejrzeliśmy, ale mamy taki zamiar. Obecnie, w krótkim czasie mamy dużo zgłoszeń o Harry’ego od albumów „Metal From Hell” i „Midnight Wind” oraz trzech, które nagraliśmy od jego powrotu. To będzie jakieś pięć godzin materiału, nie licząc jeszcze około godziny poświęconej dla nowego materiału, który znajduje się na „Virgin Sails”.

Pozostając w temacie koncertów to zauważyłem, że nieczęsto występujecie na żywo. Czemu tak się dzieje?
Patrick Evil: Podróżowanie jest bardzo kosztowne, więc robimy to, co robimy. Gdyby od nas to zależało, płacilibyśmy i gralibyśmy stale. Robimy wszystko co w naszej mocy, żeby tak się stało. Przemysł nie jest taki jak kiedyś, więc dużo trudniej jest się teraz wybić. Dajemy więc z siebie wszystko i ciągle tworzymy, bo wiemy, że wkrótce przestaną nam odmawiać, a ludzie będą żądać naszych koncertów. To już się dzieje. Wielu ludzi z przemysłu postrzega nas jako undergroundowy kultowy zespół metalowy. My myślimy o sobie jako o trend setterach na czele ruchu metalowego, którzy zabierają tą muzykę w rejony, gdzie inni się nie zapuścili. Niesiemy pochodnię za Dio, Sabbath i zabieramy metal w przyszłość!
Harry Conklin: Jeżeli chodzi o koncerty metalowe, to przemysł jest teraz bardzo napięty. Zespoły muszą robić większość rzeczy samemu. Ciężko jest nam stworzyć wystarczająco dużą trasę, która sama by na siebie zarobiła.
Anthony Lopez: Uwielbiamy grać na żywo i chcemy dawać jak najwięcej koncertów. Próbowaliśmy dostać się na różne trasy, festiwale i innego typu występów, ale wielu promotorów nie jest zainteresowanych, a my nie wiemy dlaczego. Próbujemy się wybić, otrzymujemy świetne recenzje naszych albumów na całym świecie, ale nikt nie chce dać nam szansy. Jesteśmy gotowi, mamy swój towar i nie zawiedziemy. Mamy fanów na całym świecie, którzy piszą do nas stale, a jedyne co możemy zrobić to powiedzieć im, żeby domagali się nas od swoich lokalnych promotorów. Satan’s Host chce grać dla was wszystkich!!!

W tym roku będzie można zobaczyć was na „Up the Hammers” w Grecji. Planujecie jeszcze jakieś występy w Europie?
Patrick Evil: Tak, planujemy zrobić wszystko co możemy. Naszym celem jest, niezależnie od tego gdzie gramy, żeby pokazać miłość do muzyki naszym fanom, tak żeby chcieli coraz więcej. Kochamy metal tak samo jak oni.
Harry Conklin: Jesteśmy gotowi wykorzystać każdą okazję, jaka się pojawi.
Anthony Lopez: Mam nadzieję, że pojawi się więcej możliwości. Europejscy promotorzy powinni skorzystać z naszej podróży i trzymać nas w pobliżu, dać nam zagrać jak najwięcej koncertów. Jesteśmy na to całkowicie otwarci.

Jaka publika uderza na wasze gigi? Czy są to fani gustujący w bardziej klasycznym metalu czy też może bardziej black/death metalowcy? A może i jedni i drudzy?
Patrick Evil: Myślę, że mamy fanów na całym świecie. Kiedy gramy, fani są tak energetyczni, że gramy jeszcze mocniej i lepiej.
Anthony Lopez: Powiedziałbym, że to dobra mieszanka wszystkich typów fanów metalu. Mamy coś dla każdego, kto kocha muzykę metalową, niezależnie od gatunku. Nie ma wielu zespołów, które mogą przekonać do swojego stylu tradycyjny heavy metal, black i death.

Przyznam się szczerze, że nie słyszałem płyt Satan's Host bez Harry'ego. Jak wtedy brzmieliście? To był ten sam styl?
Patrick Evil: Myślę, że zawsze graliśmy w takim samym klimacie. Chyba nawet jeżeli mieliśmy bardziej death i black metalowe wokale, to myślę, że mając Harry’ego w zespole, nasza muzyka jest bardziej uderzająca. Jak możecie usłyszeć na „Celebration”, to właśnie nasz prawdziwy zespół.
Anthony Lopez: Muzycznie było prawie tak samo. Nasz ostatni wokalista nie miał tak czystego głosu jak Harry, ale był świetny w black/death metalu. Ostatni album jaki z nim zrobiliśmy był bardzo dobrze przyjęty i zgarnął wspaniałe recenzje na całym świecie. Jednak myślę, że był to jeden z najbardziej niedocenianych metalowych albumów i mówię to, jako fan metalu, a nie jako jeden z tych, którzy grali na albumie.

Jak mają się sprawy Harry'ego w Jag Panzer i Titan Force? Co słychać w tych grupach? Jest tworzony jakiś nowy materiał czy też ograniczają się na razie tylko do grania na żywo?
Patrick Evil: Cóż, Harry stwierdził, że jesteśmy jego jedynym zespołem, a daje z nimi kilka koncertów ze względu na sentyment do fanów. Te zespoły są dużą częścią historii i są świetne, więc nie wpływa to na nas, bo kochamy Harry’ego i pracę z nim. Jest jednym z najlepszym wokalistów na świecie. To tylko pomaga rozpowszechnić i rosnąć naszej grupie im więcej ludzi słyszy Harry’ego i słyszy, że jest z Satan’s Host.

Harry wystąpił ostatnio gościnnie na nowej produkcji polskiego Crystal Viper. Słyszeliście ten album? Co sądzicie na temat tego zespołu?
Patrick Evil: Nie wszyscy z nas działają tylko w Satans Host. Ćwiczymy i piszemy cały czas. Nawet Harry większość swojego czasu poświęca Satans Host. Nie ma nic złego w braniu udziału w innych projektach, bo ostatecznie będziemy ciągnąć Satans Host do granic. Wszystko to jest częścią tego, kim jesteśmy i całej tej świetnej muzyki, jaką zrobiliśmy. Jesteśmy jedną świetną metalową zbiorowością z większą historią niż kiedykolwiek moglibyśmy sobie wyobrazić wiele lat temu, kiedy zaczynaliśmy.

Wasza strona liryczna jest mocna anty-chrześcijańska i satanistyczna. Kto u was odpowiada za teksty i co go inspiruje?
Patrick Evil: Myślę, że po tak wielu latach, wszystkie inne religie wydają się być nam odległe, bo żyjemy własnym życiem w ten sposób. Fajnie jest inspirować innych, tym co robimy. Jeżeli zostałeś wychowany w jakiś sposób, albo żyjesz w określony sposób twoja muzyka będzie odzwierciedlała twoje wierzenia i to, kim jesteś. Żyjemy własnym życiem z dumą i robimy co możemy, żeby być dla innych inspiracją. Nie jest tak, że nienawidzimy wyznań innych ludzi. Staramy się otworzyć umysł i ujawnić rzeczy, o których inni mogli w ogóle nie wiedzieć.
Anthony Lopez: Ja, Patryk i Harry piszemy razem. Niektórzy z nas biorą udział w całym procesie tworzenia. W zasadzie nasza trójka jest odpowiedzialne za stronę liryczną. W zależności od tematyki utworu i skąd pochodzi inspiracja, zawartość tekstowa jest poważniejsza od „By the End of the Devil”. Czuliśmy, że mamy więcej do powiedzenia, więcej życiowych tematów i rzeczy dziejących się w tym skorumpowanym świecie, jest wiele rzeczy, które nas inspirują. Lubię umieścić trzy-cztery różne punkty widzenia w moich tekstach. Lubię, kiedy słuchacz musi myśleć poza „pudełkiem” i szukać odpowiedzi. Przez całe życie byliśmy okłamywani przez rządy i religie. Myślę, że wielu ludzi nigdy tak naprawdę nie zastanawia się, dlaczego rzeczy wyglądają w taki, a nie inny sposób i po prostu ślepo podążają za obyczajami i wiarą w system, który niszczy ludzkość.

Spotkały was kiedyś z tego tytułu jakieś nieprzyjemności ze strony pewnych religijnych organizacji? Jakieś akcje typu odwoływanie koncertów etc.?
Patrick Evil: Tak, oczywiście, ponieważ Ameryka jest głównie wyznania chrześcijańskiego, a ci ludzie mają najbardziej ograniczone myślenie z jakim się jak dotąd spotkałem. Zostałem wychowany w wierze okultystycznej, więc te wierzenia nie mają powiązania z moim. Studiowałem ich religię, ale oni nigdy nie uczyli się o mojej. Mówią kłamstwa na nasz temat.
Anthony Lopez: Niektóre grupy religijne w Puerto Rico próbowały nakłonić fanów do bojkotu naszego koncertu w tamtym kraju. Powiedzieli, że przyjdą i będą protestować przed koncertem. Ostatecznie przestraszyli się i nie pokazali się, ale dla nas to była świetna reklama.

Pozostając przy inspiracjach. Co Was inspirowało w początkach kariery, a co dzisiaj? Jakie zespoły wywarły na Was największy wpływ?
Patrick Evil: Myślę, że największy wpływ na mnie miało na początku i nawet teraz było to, jak zniekształcony dźwięk gitary elektrycznej przechodzi przez 100-tu watowy wzmacniacz, wszyscy świetni ludzie grający ciężką muzykę oraz moc i głośność muzyki. Właśnie dzięki kocham muzykę i nadal mnie napędza!
Anthony Lopez: Byłem wielkim fanem Iron Maiden, Kiss, Mercyful Fate/King Diamond od ich początków. Słucham dużo różnej muzyki, również oprócz metalu. Lubię dużo dziwnych rzeczy, ale taki po prostu jestem. Lubię uczyć się innych stylów i łączyć je z moim. Gram na perkusji od 7 roku życia, w bar bandach grałem mając 13 lat, dla mnie zawsze była to miłość i pasja. Żyję dla muzyki.

Dlaczego wasz drugi album zatytułowany „Midnight Wind” nigdy nie ujrzał światła dziennego? Co się stało z tymi utworami?
Patrick Evil: Nigdy nie mieliśmy wsparcia, żeby nagrać to jak chcieliśmy. Mieliśmy więcej piosenek, zagraliśmy i nagraliśmy to co mogliśmy. W tamtym czasie interesowały się nami różne wytwórnie, ale po prostu nie wyszło to tak, jak chcieliśmy.

Podobna sytuacja była w 2002 roku z albumem "Legions of the Fire Age". Jak to wyglądało w tym przypadku?
Patrick Evil: Tak, mieliśmy więcej niż wystarczająco materiału na ten album. Wyprodukowaliśmy go i nagraliśmy sami, ale wtedy zmieniliśmy skład zespołu i nigdy oficjalnie go nie wydaliśmy, tylko tak dla siebie. Później, niektóre z tych piosenek trafiły na „Burning the Born Again”.

"Virgin Sails” to już czwarty krążek wydany nakładem Moribund Records, więc chyba jesteście zadowoleni ze współpracy z nimi?
Patrick Evil: Właściwie to nasze siódme wydawnictwo w Moribund. Zaczynając od „Burning the Born Again”, „Satanic Grimoire”, “Great American Scapegoat”, “Power, Purity, Perfection”, “By the Hands Of The Devil”, “Celebration” do “Virgin Sails”. Wierzyli w nas, kiedy nikt inny tego nie robił, przez co w pewien sposób jesteśmy lojalni względem ich.
Anthony Lopez: Moribund było dla nas wspaniałe, ciężko nam wszystkim było w przemyśle, a oni nadal byli w stanie wydawać nasze albumy. „Virgin Sails” został opóźniony, ale udało się go wydać. Mamy świetną relację z Moribund.

Wersja winylowa ukazała się natomiast via High Roller Records. Możecie powiedzieć kilka słów na temat tego wydawnictwa? W jakiej ilości będzie dostępne?
Patrick Evil: Uwielbiam, kiedy nasze albumy są wydawane na winylu. High Roller zawsze wykonuje kawał świetnej roboty. To zaszczyt, że możemy z nimi pracować. Przy każdym naszym wydawnictwie wykonują świetną pracę!
Anthony Lopez: Album na winylu wyszedł 31 października przez High Roller. Nie wiem co mógłbym powiedzieć więcej, oprócz tego, że jest na winylu. High Roller produkuje świetne rzeczy.

Za oprawę graficzną waszej płyty już po raz piąty odpowiada słynny Joe Petagno. Jak doszło do Waszej współpracy? Mówiliście mu czego mniej więcej oczekujecie czy też zostawiliście mu wolną rękę?
Patrick Evil: To wspaniałe, że Joe robi dla nas okładki. Od kiedy skontaktowaliśmy się z nim za pierwszym razem, żeby pracował z nami, zawsze potrafi uchwycić ogień, jaki mamy na okładkach, które dla nas maluje. Zazwyczaj rozmawiam z Joe, wysyłam mu surowe wersje utworów i teksty, żeby znał nasze pomysły. Zazwyczaj ma wiele pomysłów i wysyłam nam szkice, albo po prostu przedstawia nam koncepcję i rozwala nas. Uwielbiam z nim pracować, bo zawsze wie co potrzebujemy, czasem nawet jeżeli mu tego nie powiemy.
Anthony Lopez: Mamy świetną relację z Joe. Zwykle podsuwamy mu nasze wczesne pomysły na to, co chcemy mieć na albumie, a on je rozwija i za każdym razem rozwala nas ostateczną wersją okładki. Jest wielkim fanem muzyki i lubi z nami pracować.

Jaka przyszłość jest przed Satan's Host? Jakie cele stawiacie przed sobą?
Patrick Evil: Obecnie kończymy pisanie naszego nowego albumu i próbujemy grać jak najwięcej koncertów. Czuję, że jesteśmy blisko, żeby się przebić i stać się czołową nazwą w przemyśle i przejąć przewodnictwo w prawdziwym metalu na całym świecie.
Anthony Lopez: Obecnie kończymy sesje tworzenia na kolejny album i przygotowujemy się do wejścia do studia latem. Jesteśmy chętni do grania i bycia wszędzie, więc staramy się mieć jak najwięcej możliwości na trasę i koncerty.

To już wszystkie pytania z mojej strony. Ostatnie słowa dla polskich fanów?
Patrick Evil: Dziękujemy wszystkim naszym fanom i waszemu magazynowi za wsparcie. Będziemy dalej wypuszczać metal dla was wszystkich. Kupujcie nasze albumy. Zobaczcie nas na żywo. Pomóżcie doprowadzić nas do czołówki!
Anthony: Polskie Legiony rządzą!!! Dziękujemy za wsparcie! Mamy nadzieję, że wkrótce wszyscy się spotkamy!spotkamy!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz