wtorek, 1 listopada 2016

At War - Retaliatory Strike (1988) (2016)

„Retaliatory Strike”, pierwotnie wydany w 1988 roku drugi album At War, również doczekał się reedycji zrobionej przez High Roller. Wydaje mi się, że jest trochę mniej doceniany niż „Ordered to Kill”, ale naprawdę nie rozumiem czemu? „Retaliatory Strike” został zremasterowany, podobnie jak debiut w 2014 roku przez Patricka W. Engela. Z pewnością jest to ten sam wysoki poziom i ta sama pierwotna siła emanuje z ich muzyki. Nie ma tu już tak dużo rokendrolowych czy speedowych wpływów jak na „jedynce”, ale za to mamy konkretne, brutalne thrashowe łojenie. Mniej Venom i Motorhead, więcej Slayer, Exhorder czy Sacred Reich. Brzmienie jest mniej suche, głębsze, a wszystkie numery kopią dupsko aż miło. W tekstach bez zmian czyli polityczno - militarna tematyka. Są tu zarówno wątki patriotyczne, czyli niestety dzisiaj niezbyt popularne wśród thrashowych ekip, oraz takie jak choćby konieczność oddzielenia państwa od kościoła. Trio z Virginia Beach nie bierze jeńców i jest jak dobrze naoliwiona maszyn wojenna. Uderza szybko i skutecznie pozostawiając za sobą tylko zgliszcza. Wciąż nie mogę rozumieć czemu ten zespół nie zdobył odpowiedniego mu statusu na scenie. Kierunek wyznaczony na dwóch krążkach z lat '80 kontynuowali później również na powrotnym albumie „Infidel” z 2009 roku, który również był porządnym thrashowym wpierdolem. Jednak od tego czasu minęło już ponad 7 lat, więc chyba najwyższa pora na jakiś nowy materiał, prawda? Tym bardziej, że w tym czasie wydarzyło się sporo na naszej planecie, więc Paul Arnold i reszta kompanii mieliby o czym pisać.

5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz