Takashi to zespół pochodzący z
Nowego Jorku i działający w latach 1982-88. W tym czasie udało im
się nagrać tylko jedną, cztero-utworową epkę „Kamikaze
Killers”('83). No i właśnie ten materiał wzbogacony trzema
studyjnymi kawałkami i jednym koncertowym wypuściła na rynek
wytwórnia Heaven and Hell records. Pierwsze cztery numery składające
się pierwotnie na program epki to dobrze brzmiący i skomponowany
tradycyjny heavy metal zagrany w klasycznym amerykańskim stylu.
Utwory są utrzymane w szybko-średnich tempach, oparte na
wyrazistych riffach, niezłej motoryce napędzanej przez sekcję
rytmiczną i może niezbyt oryginalnym, ale z pewnością świetnie
pasującym do reszty głosie wokalisty. Trzy pierwsze kawałki, czyli
„Strangler”, „Kamikaze” i „Mad Max” utrzymane są w
podobnym stylu, natomiast czwarty „Playboy Girls” zarówno
tematycznie jak i muzycznie wydaje się być pisany z trochę
komercyjnym nastawieniem, choć uważam, że też jest bardzo udany.
Kolejne dwa numery „Kill or be Killed” i „Live to Rock”
ukazały się najpierw na wydanym w 1985 roku splicie „Metal over
America” między innymi z takimi zespołami jak Blacklace, Attila
czy Trace. Pierwszy z nich to power metalowa petarda z rozpędzonymi
gitarami i wysokimi agresywnymi partiami wokalnymi. Drugi to
zdecydowanie inna para kaloszy. Heavy rockowy, wesoły numer,
napisany pewnie z myślą o koncertach i wspólnym śpiewaniu z
publiką. Następny wałek to nigdzie wcześniej nie publikowany
„Ninja Warrior”. Zaczyna się marszowym rytmem i soczystym
riffem, a potem jest jeszcze lepiej. Klasyczny heavy metalowy hymn
zagrany w średnim tempie z lekkim epickim posmakiem i przebojowym
refrenem. Zdecydowanie jedna z lepszych kompozycji na tym krążku.
Całość wieńczy nagrany na żywo „No Pay Toll”, który
muzyczni zdecydowanie mnie porywa, a do tego jeszcze sama jakość
nagrania jest słabiutka. Ogólnie rzecz biorąc „Kamikaze Killers”
nie jest żadnym wielkim klasykiem, ale z pewnością jest to
wydawnictwo godne uwagi. Takashi reaktywowali się już w 2011 roku,
ale nie mam pojęcia czy zamierzają nagrywać coś nowego.
4,2/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz