wtorek, 1 listopada 2016

Éxodo - The New Babylon (1983) (2016)

Reedycji ciąg dalszy. Tym razem pora na jedyny długograj baskijskiego Exodo „The New Babylon”. Oryginalnie wydany w 1988 roku nakładem rodzimej dla zespołu wytwórni Discos Suicidas, natomiast w tym roku dzięki No Remorse album ten po raz pierwszy ukazał się na cd. Materiał oczywiście został zremasterowany, a booklet wzbogacony o wiele zdjęć i notek. Muzycznie mamy tu do czynienia z klasycznym europejskim heavy metalem. W notce promocyjnej napisano, że jet to muzyka dla fanów Judas Priest, Iron Maiden i Accept i nie da się ukryć, że słychać te inspiracje. Zresztą jak u większości heavy metalowych zespołów w tamtych latach i obecnie. Utwory są dynamiczne, tryskające energią, melodyjne. Świetnie spisują się przede wszystkim gitarzyści, a ich pojedynki to ozdoba tego krążka. Czasem pojawiają się też w tle klawisze i z pewnością nie przeszkadzają. Słucha się tego naprawdę miło, nawet pomimo nie najlepszego brzmienia. Czuć tutaj ten magiczny klimat charakterystyczny tylko dla płyt z lat '80. Takie utwory jak „Groups of Defence”, „The New Babylon” „Sex” czy „Heart in F;ames” są naprawdę świetne, zresztą prawdę mówiąc słabego numeru tu nie znajdziemy. Minusem jest paskudna okładka, która wygląda jak namalowana kredkami i zdjęcia zespołu, ale w tamtych latach bywali jeszcze gorsi osobnicy. Akcent i sposób w jaki wyśpiewuje angielskie teksty wokalista też są srogie. No i na koniec nie mogę nie skomentować tekstów, które są naprawdę chujowe, a fragment: „Drinking and walking,and after, make love, They have no roof, their roof is the moon, They are sons, sons of the night”, dobił mnie już całkowicie. Szczególnie wizja pijanych „Synów nocy” uprawiających miłość przyprawia o dreszcz przerażenia. Jednak koniec końców najważniejsza jest muzyka, a ta jest bardzo dobra. Jeśli chcielibyście zaopatrzyć się ten krążek t radzę się pośpieszyć, bo wyszedł w limicie 1000 kopii.

4,3/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz