Reedycji ciąg dalszy. Tym razem pora
na jedyny długograj baskijskiego Exodo „The New Babylon”.
Oryginalnie wydany w 1988 roku nakładem rodzimej dla zespołu
wytwórni Discos Suicidas, natomiast w tym roku dzięki No Remorse
album ten po raz pierwszy ukazał się na cd. Materiał oczywiście
został zremasterowany, a booklet wzbogacony o wiele zdjęć i notek.
Muzycznie mamy tu do czynienia z klasycznym europejskim heavy
metalem. W notce promocyjnej napisano, że jet to muzyka dla fanów
Judas Priest, Iron Maiden i Accept i nie da się ukryć, że słychać
te inspiracje. Zresztą jak u większości heavy metalowych zespołów
w tamtych latach i obecnie. Utwory są dynamiczne, tryskające
energią, melodyjne. Świetnie spisują się przede wszystkim
gitarzyści, a ich pojedynki to ozdoba tego krążka. Czasem
pojawiają się też w tle klawisze i z pewnością nie
przeszkadzają. Słucha się tego naprawdę miło, nawet pomimo nie
najlepszego brzmienia. Czuć tutaj ten magiczny klimat
charakterystyczny tylko dla płyt z lat '80. Takie utwory jak „Groups
of Defence”, „The New Babylon” „Sex” czy „Heart in
F;ames” są naprawdę świetne, zresztą prawdę mówiąc słabego
numeru tu nie znajdziemy. Minusem jest paskudna okładka, która
wygląda jak namalowana kredkami i zdjęcia zespołu, ale w tamtych
latach bywali jeszcze gorsi osobnicy. Akcent i sposób w jaki
wyśpiewuje angielskie teksty wokalista też są srogie. No i na
koniec nie mogę nie skomentować tekstów, które są naprawdę
chujowe, a fragment: „Drinking and walking,and after, make love,
They have no roof, their roof is the moon, They are sons, sons of the
night”, dobił mnie już całkowicie. Szczególnie wizja pijanych
„Synów nocy” uprawiających miłość przyprawia o dreszcz
przerażenia. Jednak koniec końców najważniejsza jest muzyka, a ta
jest bardzo dobra. Jeśli chcielibyście zaopatrzyć się ten krążek
t radzę się pośpieszyć, bo wyszedł w limicie 1000 kopii.
4,3/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz