W notce prasowej z wytwórni Skol
records napisano, że Mythra to jeden z najbardziej tajemniczych
zespołów brytyjskich zespołów heavy metalowych, a jego
reaktywacja była ogromnym wydarzeniem dla fanów NWoBHM. Może
faktycznie coś w tym stwierdzeniu jest, bo nazwa ta wielokrotnie
przewijała mi się w różnych rozmowach, wywiadach etc, natomiast
samej muzyki słyszałem jedynie śladowe ilości w tym między
innymi cover „Machine” zagrany przez Niemców z Roxxcalibur.
Ponoć ich debiutancka epka „The Death and Destiny” z 1979 roku
ma porównywalnie kultowy status jak osławiona „The Soundhouse
Tapes” Iron Maiden, a członkowie Metalliki uważają Mythra za
jeden ze swoich ulubionych zespołów wszech czasów. Jak widać, we
wczesnych latach udało im się zdobyć szacunek sceny jednak nie
udało się tego przekuć w bardziej wymierny sukces i na epce,
singlu i dwóch demach się skończyło. „Warriors of Time” The
Anthology” to zbiór wszystkich kompozycji z tych właśnie
wczesnych lat zremasterowanych przez Barta Gabriela i ozdobiony
znakomitą okładką namalowaną przez Roberto Toderico, który
współpracował wcześniej choćby z Tygers of Pan Tang czy Quartz.
Booklet zawiera teksty do wszystkich numerów i mnóstwo wcześniej
nie publikowanych fotek.
Teraz przejdźmy do kwestii
najważniejszej czyli muzyki. Jest to czysty jak łza NWoBHM w stylu
Diamond Head, Angel Witch czy pierwszy Iron Maiden. Bardzo
energetyczne granie na dwie gitary, niezbyt ciężkie, ale cięte i
ostre riffy, melodyjne wokale i dynamiczna sekcja. Takie numery jak
„Heaven Lies Above”, „New Life”, „Machine” czy „Killer”
można spokojnie zaliczyć w grono klasyków brytyjskiej nowej fali.
Słuchając ich naprawdę przestaję się dziwić statusowi ekipy z
South Shields. Jak dla mnie zdecydowanie ekstraklasa, może nie
ścisła czołówka, ale zawsze.
Oprócz starych klasyków mamy tu
również pięć całkowicie nowych, bo napisanych i nagranych w 2015
roku kompozycji. Powiem szczerze, że ktoś kto podczas słuchania
nie będzie miał pojęcia o tym fakcie może je potraktować jako
numery ze starych czasów. Świetne są zwłaszcza „Reaching Out”,
„You” i bardzo melodyjny, wręcz przebojowy „Face in the
Mirror”. To niesamowite, że muzycy Mythra potrafili po tylu latach
nagrać kawałki w swoim klasycznym stylu i w tym samym klimacie. Nie
przypominam sobie w tej chwili podobnej sytuacji. Nie ma tu żadnych
eksperymentów z nowymi brzmieniami, prób pójścia z duchem czasu i
innych gówien. Jest za to ognisty brytyjski heavy metal najwyższej
próby i za to im chwała. Znakomite wydawnictwo bez dwóch zdań.
5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz