czwartek, 11 kwietnia 2013

Karion - Iron Shadows (2012)









Karion pochodzi z Tekasasu i wcześniej działał pod nazwą Karian. W latach 84-87 wydał 2 dema i będąc szczerym to w tym miejscu kończy się moja wiedza na jego temat. W tym roku ukazała się debiutancka Ep zatytułowana „Iron Shadows” i był to dla mnie pierwszy kontakt z muzyką tych Amerykanów. Zawartość krążka to 6 utworów w stylu klasycznego US power metalu. W uszy rzuca się doskonały warsztat muzyków. Mamy tutaj rewelacyjne pojedynki gitarzystów, rewelacyjne solówki. Wokalista śpiewa praktycznie non stop w wysokich rejestrach i wychodzi mu to naprawdę doskonale. Jego dramatyczna maniera przywodzi mi na myśl Geoffa Tate’a, Johna Archa czy też momentami młodego Dickinsona. Muzyka Karion jest dla mnie wypadkową starego Queensryche, Iron Maiden i Metal Church. Świetne technicznie melodyjne i bardzo energetyczne granie. Słucha się tego naprawdę wyśmienicie. Brzmienie jest typowe dla lat ’80, ale selektywne, więc bardzo dobrze słychać każdy instrument. Po raz kolejny już nieznany mi wcześniej zespół wynurzył się z najgłębszych czeluści amerykańskiego podziemia i uraczył zajebistym materiałem. Ile jeszcze takich grup czeka na odkurzenie i zaprezentowanie się komuś więcej niż garstce swoich znajomych? Na razie polecam Karion każdemu fanowi klasycznego metalu i czekam na pełnometrażowy debiut.

5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz