czwartek, 11 kwietnia 2013

Steel Assassin – WW II : Metal Of Honor (2012)


Prawie 5 długich lat przyszło nam czekać na album z premierowym materiałem amerykańskich power metalowców. Wprawdzie 2 lata po świetnym „War of the Eight Saints” z 2007 roku ukazała się płyta „In Hellfire Forged”, ale były to jedynie stare klasyki znane chociażby z kompilacji „From the Vaults” nagrane na nowo. Tym razem nakładem High Roller rec. w nasze łapska wpada całkowicie nowy wytop Steel Assassin. Jest to kolejny koncept album, jednakże tym razem przenosimy się ze średniowiecznych pól bitewnych na fronty drugiej wojny światowej. Zresztą już sam tytuł nie pozostawia wątpliwości. Muzycznie nie ma praktycznie żadnych zmian. Dalej jest to klasyczny US power metal z lekkim epickim zacięciem. Mamy tutaj zarówno krótsze bardziej bezpośrednie utwory („Blitzkrieg Demons”, „The Wolfpack”, „Red Sector A”), wolniejsze w marszowym rytmie („Four Stars of Hell”) oraz dłuższe i bardziej epickie („The Iron Saint”, „Normandy Angels”). Jak zwykle muzycy są w znakomitej formie. Duet gitarzystów w osobach Curran/Mooney zalewa słuchacza całą masą znakomitych riffów i solówek, a wokalista John Falzone udowadnia już po raz kolejny, że jest naprawdę doskonałym śpiewakiem. Momentami brzmi jak Dickinson z odrobiną Barlow’a. Płyta jest naprawdę bardzo dobra, jednak nie wchodzi od razu. Po pierwszych 2-3 przesłuchaniach wydawała mi się przeciętna. Trochę brakowało mi w tym wszystkim jakiś zabójczych melodii, może większego pieprznięcia. Muzyka wpadała jednym uchem, a wypadała drugim. Liczyłem na to, że zgodnie z tematyką będzie niszczyć od pierwszego dźwięku. Chyba wynikało to stąd, że miałem ogromne oczekiwania wobec tej płyty, może zbyt ogromne. Na całe szczęście jednak dałem tej płycie kolejne szanse odkładając na bok wygórowane nadzieje i wreszcie zaskoczyło. Znakomici instrumentaliści, znakomity wokalista i znakomite teksty. Jestem pewien, że jeszcze nie jeden raz dam się zabrać na wyprawę po frontach II-ej wojny światowej razem ze Steel Assassin. Polecam.

5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz