sobota, 22 lutego 2014

Battalion - Empire of Dead (2013)

Ja pierdzielę, co za oryginalna nazwa. Na świecie jest około 35367 zespołów działających pod nazwą Battalion, a ten, o którym teraz mowa pochodzi z Brazylii. Powstali w 2005 roku i do tej pory wydali jedno demo (2007) oraz opisywany debiut „Empire of Dead” z 2013 roku. I właśnie tego materiału dane mi było posłuchać. Płytka jest krótka, bo zawiera zaledwie 8 numerów trwających w sumie 30 minut, ale to dobrze. Muzyka grana przez trio jest oparta na prostych patentach i nie brak jej siermiężności co przy dłuższym krążku mogłoby się nie sprawdzić i słuchacz mógłby zacząć odczuwać znużenie. Tutaj jednak dostaliśmy odpowiednią dawkę i nie wiem jak innym, ale mi się podoba. Battalion to stuprocentowy, pełnokrwisty metal. Wyobraźcie sobie połączenie najwcześniejszego Running Wild z Exciter i Judas Priest, a to wszystko zagrane bardziej topornie i chamsko. Do tego niski i zachrypnięty głos wokalisty z dodanym lekkim pogłosem. Pomimo prostoty nie można odmówić tym utworom chwytliwości. Takie kawałki jak „Forged by Iron and Fire” czy Looters” naprawdę mogą się podobać. Słuchając „Empire of Dead” cały czas mam ochotę napierdalać łbem w rytm muzyki i nie zwracam uwagi na takie drobiazgi jak niemal brak solówek czy trochę gówniarsko napisane teksty. Słychać, że jest to metal grany przez metalowców dla metalowców. Typowo podziemne granie i bardzo dobrze. Muszę pochwalić brzmienie, które jest bardzo soczyste i dynamiczne. Zdecydowanie nie jest to płyta dla poszukiwaczy innowacji w muzyce, ani trendziarzy. Polecam ją natomiast wszystkim wyznawcom idei Chains & Leather. Jestem pewien, że jeszcze nie raz wrócę do „Empire of Dead”. Nie dla pozerów!

4/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz