czwartek, 27 lutego 2014

Eridanus - HellTherapy (2013)

Mam spory problem z tą płytą, bo z jednej strony to nie do końca mój klimat, a z drugiej słucha się tego krążka całkiem spoko. Eridanus pochodzą z Brazylii, a „HellTherapy” jest ich debiutem, który wydali własnym sumptem w ubiegłym roku. Istnieją od 2005 roku i do tej pory grają w niezmienionym składzie, co zresztą słychać. Świetne zgranie muzyków jest na pewno ich dużym atutem. A jak prezentuje się ich twórczość? Otóż jest to dość nowocześnie brzmiący, melodyjny metal. Nie dość, że nie jestem jakimś wielkim fanem takiego grania, to jeszcze intro, w którym facet odgrywa rolę kobiety wprowadziło mnie w stan lekkiego zażenowania. Tak więc już od początku byłem na nie. Jednak po kilkukrotnym przesłuchaniu doszedłem do wniosku, że ogólnie nie jest tak tragicznie i na pewno fanom tego stylu może się spodobać. Czasem przynudzają jak np. w kawałku tytułowym „Helltherapy”, gdzie mam wrażenie, że zespół gra trochę na siłę i bez polotu oraz w „Welcome to my Paradise”. Owszem, jest ciężko, ale wiele więcej pozytywów w tym nie odnajduję. Natomiast łzawa balladka „My Mistakes” brzmi jak jakiś pieprzony Him czy inny badziew. Moja dziewczyna jak to usłyszała, określiła idealnymi słowami - „troszkę pedalskie”. Może chłopcy mają nadzieję na zaistnienie wśród szerszej publiki, ale ja tego nie kupuję. Eridanus zdecydowanie lepiej sprawdza się w szybszych i melodyjnych utworach takich jak „Fell in Lust” i „Set in on Fire”, które mają i dynamikę i fajne chwytliwe melodie. Myślę, że w tym kierunku powinni pójść na następnych płytach, bo wychodzi im to bardzo dobrze. Słychać, że muzycy mają odpowiednie umiejętności, wokalista również, poza intrem, wywiązał się dobrze ze swojej roli także nic tylko pracować nad nowymi lepszymi kawałkami. Nie mogę dać wyższej oceny, ale jeśli ktoś lubi takie granie może spokojnie dodać do niej co najmniej 1 punkt.

3,3/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz