Najnowszy, ósmy już krążek tego
argentyńskiego zespołu, którego nazwę należy tłumaczyć jako
Crazy Train, jest moim pierwszym kontaktem z ich muzyką. Tren Loco
istnieje od 1990 roku, a do dzisiaj w składzie pozostało tylko
dwóch oryginalnych członków, wokalista Carlos Cabral i basista
Gustavo Zavala, którzy grali wcześniej w grupie Apocalipsis. W
obecnym składzie grają od 2008 i słychać, że już tworzą zgrany
monolit. Z tego co wyczytałem w necie mają sporą renomę na swoim
podwórku i otwierali koncerty takich tuzów jak Saxon, Skid Row,
Judas Priest czy też swoich ziomków z Almafuerte oraz Hermetica.
„Vieja Escuela” wyszła 5 lat po poprzednim krążku, ale nie
będę się bawił w jakiekolwiek porównania, bo bez ściemy
przyznaję, że nie słyszałem ich żadnych wcześniejszych nagrań.
Skupię się więc wyłącznie na tym co prezentuje sobą zespół
obecnie. Pierwszy kawałek „Artilleria Pesada” nie spodobał mi
się za bardzo, więc maje nastawienie do reszty płyty było od
początku negatywne. Kolejny „El Perseguidor” był już trochę
lepszy, jednak tak naprawdę od trzeciego „Cuatro Vientos” morda
zaczęła mi się cieszyć. Najpierw spokojny wstęp, solóweczka,
następnie dociążenie i jazda. Sporo melodii, heavy metalowy ogień,
dobre refreny. To granie naprawdę może się podobać. Na początku
miałem wrażenie, że Tren Loco będzie strasznie męczyć bułę i
grać siłowo i bez polotu. Na szczęście to wrażenie szybko znika
i dalej płyty słucha się bardzo dobrze. Wokalista, szczególnie w
spokojniejszych fragmentach kojarzy mi się z Grzesiem Kupczykiem i
co chyba oczywiste dobrze to o nim świadczy. Posłuchajcie choćby
takiego „Caballero de la Oscuridad” będącego półballadą,
gdzie ciężki refren przywodzi na myśl Sabbath z czasów Dio. Duet
gitarzystów jest bardzo mocny i często toczy między sobą świetne
solówkowe pojedynki, a sekcja doskonale napędza całą lokomotywę.
Album jest wypełniony może nie znakomitymi, ale na pewno dobrymi
kompozycjami i uważam, że należy dać mu szansę. Miałem zamiar
wymienić kilka wyróżniających się kawałków, ale po dłuższym
obcowaniu z „Vieja Escuela” stwierdziłem, że nie ma to
większego sensu, gdyż wszystkie, może poza otwieraczem, prezentują
wyrównany, dobry poziom. Oczywiście słychać klasyków, Maiden w
solówkach, w riffach Accept i jeszcze wielu innych. Jeśli jesteście
fanami klasycznego heavy metalu ubranego w dzisiejsze brzmienie i nie
przeszkadza wam język hiszpański to powinniście sprawdzić Tren
Loco.
4,5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz