czwartek, 22 stycznia 2015

Evil United - Evil United (2011)

Wystarczył rzut oka na skład by narobić sobie ogromnego apetytu na ich muzykę. Evil United tworzą genialny wokalista Jason McMaster (Watchtower, Ignitor), basista Don Van Stavern (Riot, Narita, S.A. Slayer), bębniarz Jason „Shakes” West (Sebastian Bach, Wednesday 13, Murderdolls) oraz dwóch nieznanych mi gitarzystów John „JV4” Valenzuela i T.C. „Bird” Connally. Zespół powstał w 2011 roku, by już kilka miesięcy później wydać debiutancki krążek „Evil United”. No i muszę przyznać, że lekko się zawiodłem. Muzyka na nim zawarta to thrash z elementami poweru, czyli jest ostro, agresywnie, nie brakuje pojedynków gitarowych, perkusista napierdala jak szalony, a McMaster zdziera gardło do krwi. Jednak to nie jest to na co liczyłem. Mam wrażenie jakby przynajmniej niektóre numery były pisane w pośpiechu przez co są po prostu przeciętne. Czasem mamy fajne, kopiące dupę motywy, by za moment pojawiła się jakaś chujowa zagrywka zalatująca nowoczesnym gównem. Obok klasycznego power/thrashu w takim na przykład „Speak” słyszę echa Pantery czy nawet Voivod z okresu „Negatron”. Brakuje mi przede wszystkim jakichś ciekawych i w miarę oryginalnych riffów oraz melodii, bo te tutaj są już do bólu ograne, przez co ten materiał wydaje się zbyt „bezpieczny” i asekurancki. Brakuje tu tej odrobiny polotu i szaleństwa. Może to też wina mało konkretnego brzmienia, ale mnie to nie porywa. Poza tym coś mi też nie pasi w niektórych aranżacjach, które wydają się momentami za bardzo chaotyczne. Ogólnie jednak nie jest to zły krążek, a takie wałki jak „Dawn of Armageddon” czy „Fifty Year Storm” to bardzo konkretne strzały. Jest naprawdę duża dawka agresji, a teksty dopełniają ponurej otoczki jaką tworzą dźwięki. Jednak obiecywałem sobie po tej kapeli duuużo więcej. Słychać, że mają ciekawy pomysł na swoją muzykę, więc może po prostu wystarczyłoby dłużej popracować nad tymi kompozycjami i dojebać potężniejszym brzmieniem? Na pewno wiele osób nie zgodzi się ze mną w kwestii oceny tego albumu i uzna go za znakomity jednak ja jakoś nie mogę się do niego całkowicie przekonać.
3,8/6




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz