poniedziałek, 13 stycznia 2014

Ruler - Rise to Power (2013)

Rok po debiucie włoscy piewcy nowej fali brytyjskiego heavy metalu atakują po raz drugi. Już pierwszy rzut oka na znakomitą okładkę przedstawiającą postać do złudzenia przypominającą słynnego Eddiego utwierdza nas w przekonaniu, że żadnych zmian nie powinniśmy się spodziewać. No i faktycznie „Rise to Power” jest w prostej linii kontynuacją „Evil Nightmares”. Jednak tym razem makaroniarze nie poprzestali na „ajronowaniu”, ale zeczęli czerpać również z trochę innych źródeł, co przynosi nieco urozmaicenia. I tak chociażby numer „The Temple of Doom” kojarzy się dość mocno z wczesnym Manowar, a „Mirror of Lies” jest przykładem bardziej hard rockowego klimatu. Oczywiście grania pod Maiden też tutaj nie brakuje. Wystarczy wspomnieć choćby numer tytułowy czy też aż 14 – minutowy, ostatni na płycie kolos „...in Conspiracy”. Wyróżniłbym jeszcze utwór „Back to the Glory Days”. Szybki, bardzo energiczny z ciekawymi melodiami, którego tekst jest nostalgiczną podróżą w przeszłość do dni chwały NWoBHM. Ten numer definiuje całą ideologię zespołu i jest doskonałym reprezentantem ich stylu. Album zawiera 8 kompozycji z czego aż 2 są instrumentalne. Jednak są na tyle ciekawe, że słucha się ich bardzo miło. Co ważne to po przesłuchaniu „Rise to Power” nie ma się uczucia przesytu i z przyjemnością nastawia się płytę po raz kolejny. Czy chłopakom z Ruler udało się nagrać lepszy materiał niż na debiucie? Szczerze mówiąc przez dłuższy czas nie byłem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Jednak po kilku kolejnych przesłuchaniach „dwójki” stwierdzam, że jednak jest trochę lepiej. Przede wszystkim jest większa różnorodność. Nie jest to jeszcze dzieło, które przewróci scenę do góry nogami, ale na pewno jest to kawał konkretnego oldschoolowego heavy.
4,6/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz