wtorek, 23 września 2014

Lady Beast - Kocham kobiety metalu!

Nie lubię przydługich wstępów, więc przejdę od razu do sedna. Pochodząca z Pittsburgha grupa Lady Beast zadebiutowała niedawno płytką “Lady Beast” Jeśli lubicie klasyczny Heavy Metal w klimacie Judas Priest, Iron Maiden czy Warlock mocno osadzony w latach '80 i nie macie nic przeciw kobietom za mikrofonem to powinniście zwrócić na nich uwagę. O najistotniejszych sprawach dotyczących Lady Beast opowiada wokalistka Deborah Levine.

HMP: Witam. Na początek opowiedzcie jak doszło do powstania Lady Beast?
Deborah Levine: Właściwie to Lady Beast rozpoczynało jako inny zespół pod nazwą Long To Hell (ze mną i Gregiem) około sześć lat temu, albo więcej! Nie pamiętam (śmiech). Była taka piosenka, która napisaliśmy i trzymaliśmy, żeby użyć jej w naszym nowym projekcie, którym zostało Lady Beast. Znaleźliśmy naszego gitarzystę, Tommy'ego, około rok później (po tym jak odszedł nasz pierwszy gitarzysta, Steve), Adama, naszego perkusistę, około rok później, a Chrisa (Twiza) naszego gitarzystę rytmicznego też później. To był długi proces, ale teraz jesteśmy wszyscy razem i warto było czekać!!!

Deborah nie wyglądasz na bestię, więc skąd ta nazwa (śmiech)?
(śmiech) Wygląd może mylić. Zazwyczaj jestem uśmiechnięta, ale były takie momenty na scenie i poza nią, kiedy musiałam skopać parę tyłków (śmiech). Również, jak już wcześniej wspomniałam, to była jedyna piosenka, która przetrwała z naszego ostatniego projektu muzycznego. Pomyśleliśmy, że to fajna nazwa, więc ją zatrzymaliśmy.

Jak długo tworzyliście materiał na debiut? Nagraliście wszystkie utwory czy może macie jeszcze jakieś kawałki w zanadrzu?
Album jest interesujący ponieważ utwory zostały napisane przez różnych ludzi. Ponieważ wszyscy członkowie zespołu muszą zmagać się ze zmianami i wybojami na drodze… Nasz pierwszy gitarzysta (Steve Lauck) napisał pierwszych kilka piosenek na albumie. Po tym jak odszedł Tommy, Adam, Twiz i Greg się tym zajęli. Przearanżowaliśmy niektóre z nich i dopisaliśmy brakujące. To wielka ulga, kiedy album w końcu się ukazuje, ponieważ przynajmniej dla nas, niektóre z tych piosenek były bardzo stare, ale brzmiały lepiej niż kiedykolwiek! W tym momencie jesteśmy w ¾ drogi do naszego drugiego albumu. Zdecydowanie nabyliśmy trochę dobrych studyjnych nawyków i wskazówek, które naprawdę pomogą nam przy kolejnym albumie.

Jak wygląda u Was proces twórczy? Kto jest głównym kompozytorem?
Zarówno Tommy jak i Twiz tworzą wspaniałe riffy, które zostaną wprowadzone w praktyce i albo od razu przemienia się w zajebista piosenkę, albo zaczynamy proces odsuwania ich na bok i sięgania po jakieś stare riffy, które czekały na swoje użycie, albo po prostu staramy się, żeby były naszym brzmieniem. Adam i Tommy też będą po prostu jammować jakieś piosenki, żeby rytm miał sens jeszcze zanim go usłyszymy. To naprawdę pomaga. Ja piszę wszystkie teksty i melodie do utworów. Kocham to!

Jaka jest Wasza muzyczna droga? Lady Beast jest waszym pierwszym zespołem czy macie tez jakieś doświadczenia z innych kapel?
Lady Beast jest praktycznie moim pierwszym prawdziwym zespołem. Jak już wcześniej powiedziałam, byłam w innym, ale istniał bardzo krótko. Reszta chłopaków była w wielu różnych innych zespołach! Prawdopodobnie jest ich zbyt wiele, żeby tu wymienić! Obecnie najbardziej hardkorowy jest Adam z Oh Shit They’re Going To Kill Us (Thrash przechodzący w metal), Greg z WrathCobra (D-beat crust metal), Twiz z Carousel (rock’n’roll lat ’70).

Traktujecie "Lady Beast" jako pełnowymiarowy album czy jako EP?
Traktujemy go jako album pełnowymiarowy. To zabawne, bo otrzymaliśmy wiele komentarzy o tym, że album jest krótki. Myślimy, że jest taki jaki być powinien! (śmiech). To był nasz debiut w świecie. Chcieliśmy nagrać go bez fanaberii i na temat. Jest więcej niż myślisz albumów heavymetalowych, które trwają mniej niż 40 minut! „Number Of The Beast”, „Reign In Blood”… lista jest długa. Lepiej zostawić ludzi z niedosytem, żeby chcieli więcej!

Najpierw w ubiegłym roku ukazał się winyl, a dopiero na początku czerwca tego roku CD i kaseta. Dlaczego tak?
Wydaliśmy winyl sami w wytwórni Grega, Cobra Cabana Records. Zdecydowaliśmy się, żeby wypuścić go najpierw na winylu, bo jest klasyczny, kolekcjonerski i ma najlepsze brzmienie. Wszyscy kolekcjonujemy winyle i szanujemy je próbując utrzymać żywe. Jest to również tak klasycznie heavymetalowe!! Sami wszystko sfinansowaliśmy, wiec prawdę mówiąc nie było innego wyjścia niż czekać na CD… nie mieliśmy pieniędzy.

Do wersji CD dodaliście jako bonus cover Judas Priest "Ram it Down". Dlaczego zdecydowaliście się na ten numer? Gracie jeszcze inne covery?
Wypuszczenie albumu w Europie nie będąc dobrze znanym wydaje sie być wyzwaniem. Chcieliśmy więc zamieścić znajoma melodię, która zwróci uwagę! Judas Priest jest jednym z moich najbardziej ulubionych zespołów wszechczasów! Właściwie to graliśmy jako Judas Priest na Halloweenowym koncercie coverowym… robiliśmy też kawałki Dio i Guns’N’Roses. Świetna zabawa! Wybraliśmy “Ram it Down” ponieważ jest to piosenka o tak wysokiej energii… piosenka, jaka sami chcielibyśmy napisać! Również nie przesadzona i nieoczekiwana. Wokale grupy podczas refrenów były również zabawne! Chłopaki nie dostają zbyt dużo czasu przy mikrofonie! (śmiech)

Należycie do stajni francuskiej Inferno Records. Jak do tego doszło? Jak Wam się podoba współpraca?
Prawdopodobnie już od jakiegoś roku poznaliśmy Fabiena z Inferno Records i powstała więź! Wydał nasz album na CD i kasecie w swojej wytwórni w ostatnim czerwcu, w 2013 roku. Praca z nim była niesamowita jak dotąd i wykroczył daleko poza promocję albumu. Mieliśmy wiele zagranicznych recenzji i wywiadów, które nie byłyby możliwe bez jego ciężkiej pracy. (śmiech) Jesteśmy mu bardzo wdzięczni .

Jak promujecie debiut? Co z koncertami? Planujecie jakąś trasę?
Fabien zdecydowanie przejął stery i wysyła go na cały świat. Webziny, magazyny, itd. Z pewnością mamy duże lokalne wsparcie i właśnie wróciliśmy do domu z trasy po środkowym zachodzie. To było wspaniałe, zdobyliśmy wielu nowych przyjaciół i fanów. To była nasza pierwsza trasa i powiedziałabym, że odniosła sukces! Mamy umówionych kilka koncertów na lato, a później jesienią do studia, żeby nagrać nawą płytę. Zostało nam tylko kilka utworów do skończenia!

Wśród swoich inspiracji wymieniacie między innymi Iron Maiden i Judas Priest. Ja jednak z wiadomych względów porównuję was z Warlock czy Hellion. Jakie jeszcze zespoły miały na was największy wpływ? Jakie są twoje ulubione wokalistki Deborah?
Z pewnością kocham kobiety metalu!!! Oczywiście Doro z Warlock i Kate z Acid są dla mnie zdecydowanie inspiracją! Niedawno w tym roku, po raz pierwszy widziałam Doro i było niewiarygodnie. Dałam jej koszulkę Lady Beast! (śmiech) Również Ronnie James Dio jest wokalistą,, którego zakres jest mi bliski. Więc śpiewanie z nim jest bardzo zabawne dla mnie, a jego słowa po prostu cię porywają.

Tworzycie już jakieś nowe utwory czy na razie tylko promocja "Lady Beast"?
Tak! Tak! W sumie to mamy już w więcej niż połowie napisany nasz drugi album. Tym razem jest naprawdę fajnie, bo wszystkie piosenki będą stworzone przez nasz obecny skład. Myślę, że na drugim albumie zauważycie pewien rozwój w stosunku do pierwszego… jest odrobinę szybszy, prawdopodobnie też trochę cięższy? Nie mogę się już doczekać aż ludzie go usłyszą!

Jak scena odebrała waszą płytę? Jakie opinie do Was dochodzą na jej temat?
Z przyjemnością musimy powiedzieć, że większość odzewu na album była wspaniała! Ludzie są podekscytowani oldschoolowym brzmieniem, które wytworzyli ludzie wychowani w heavy metalu. Oczywiście każdy ma inne ucho i było tez trochę krytyki… ale kochamy to! To naprawdę pomaga ci spojrzeć na rzeczy z innej perspektywy i dorosnąć jako muzyk.

Czego możemy się spodziewać ze strony Lady Beast w przyszłości? Jakie macie plany?
Możecie spodziewać się kolejnej płyty przed następną wiosną i, miejmy nadzieję, europejskiej trasy!! W tym momencie chodzi głównie o dostanie się tam i granie dla ludzi! Uważajcie, bo przyjedziemy do miasta w waszej okolicy!!

Wielkie dzięki za wywiad. Słowo na koniec?
Jesteśmy bardzo wdzięczni, że dotarliście do nas i rozmawialiście z nami. Pozdrawiamy! Heavy metal is the law!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz