Ten zespół już za sprawą
debiutanckiej epki wzbudził spore zainteresowanie w podziemiu, a w
moim prywatnym rankingu został jedną z największych nadziei.
Belgijski Horacle dowodzony przez basistę Sabathana znanego na pewno
niektórym z Was z black metalowego Enthroned uderzył w tym roku
kolejnym materiałem. Niestety jest to znów tylko ep, ale jeśli
każda następna będzie prezentowała taki poziom to mogą wydawać
tylko w takim formacie. To co prezentuje ta piątka Belgów to
doskonałe połączenie speed metalu z nwobhm. Mnóstwo rewelacyjnych
melodii przesiąkniętych pierwszą połową lat '80 sprawia, że nie
da się nie zakochać w tym graniu. Każdy z muzyków prezentuje
bardzo wysoki poziom. Najwięcej słychać tu Judas Priest (jest
nawet cover „Freewheel Burning) oraz wczesnego Maiden szczególnie
jeśli chodzi o gitarowe pochody i typowo Harris'owski bas. Wypada
też wspomnieć wokalistę Terry'ego Fire, który śpiewa raczej
tylko w wysokich rejestrach, ale czyni to bardzo pewnie i nie wpada w
homoseksualną manierę. Czasem kojarzy mi się z Andersem
Zackrissonem, byłym śpiewakiem szwedzkich Gotham City i Nocturnal
Rites. Płytka zawiera 4 utwory plus wspomniany cover i naprawdę
ciężko się od niej uwolnić. Natomiast numer „Lightning Strikes
Down” to jeden z najlepszych utworów jakie ostatnio słyszałem.
Prawie 8 minut heavy metalowej jazdy, epickich melodii i gitarowych
pojedynków. Tak więc podsumowując, Horacle rządzi! Mam nadzieję,
że wreszcie nagrają pełnoczasowy debiut, a wtedy drżyjcie narody.
5,5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz