No i mamy kolejny powrót po latach. Tym razem pora na Duńczyków
z Witch Cross, którzy w latach '80 zaistnieli na scenie tylko
jednym, ale ciekawym krążkiem „Fit for Fight”. Z oryginalnego
składu nagrywającego debiut pozostali tylko gitarzysta Mike „Wlad”
Kock i basista Jan Normark. Z trzech nowych członków zespołu parę
słów należy z pewnością poświęcić wokaliście Kevinowi Moore.
Człowiek ten śpiewał wcześniej w tworze pod nazwą Oliver/Dawson
Saxon i muszę przyznać, że to słychać jak cholera. Jego barwa
głosu i sposób śpiewania nasuwa od razu na myśl skojarzenia z
Biffem Byffordem. Zresztą odcisnął on spore piętno na całej
płycie. Saxon to zdecydowanie najbliższe i najcelniejsze porównanie
do dzisiejszego Witch Cross, a gdy jeszcze w utworze „Metal Nation”
słyszymy tekst „Denim and leather – march together” robi się
już całkiem ciekawie. Pomimo tych ewidentnych inspiracji
legendarnymi Brytyjczykami cały materiał robi bardzo pozytywne
wrażenie. Świetne szybkie numery jak „Demon in the Mirror”, do
którego zespół nakręcił klip, „Ride with the Wind”,
hymniczny „Metal Nation”, wolniejszy i bardziej nastrojowy z
lekko wschodnim riffem „ Awaking – Pandora's Box” oraz „Bird
of Prey”, w którym gościnnie niektóre partie wokalne nagrała
Marta Gabriel (Crystal Viper). Do tego bardzo dobre refreny, dużo
ciekawego riffowania i po prostu konkretne utwory. To wszystko składa
się na obraz płyty dobrej, momentami nawet bardzo dobrej i z
pewnością zadowoli fanów heavy metalu. Jak wiadomo, takie powroty
po latach mogą być udane lub nie. Witch Cross należy zdecydowanie
umieścić w tej pierwszej grupie. Jedyne do czego można się
przyczepić to to, że na „Axe to Grind” jest trochę za dużo
Saxon, a za mało samego Witch Cross, ale jak się przymknie oko na
ten szczegół to ze słuchania tego krążka można mieć masę
radochy. Może, gdy już zespół się bardziej dotrze to na
następnej płycie pokaże bardziej własne, indywidualne oblicze.
Podsumowując, jest to płyta zdecydowanie warta uwagi i godna
polecenia. Może nie zawojuje rankingów i podsumowań rocznych, ale
chyba nie każda płyta musi od razu zawojować świat.
4,5/6
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz