wtorek, 15 października 2013

Witch Cross - Axe to Grind (2013)

No i mamy kolejny powrót po latach. Tym razem pora na Duńczyków z Witch Cross, którzy w latach '80 zaistnieli na scenie tylko jednym, ale ciekawym krążkiem „Fit for Fight”. Z oryginalnego składu nagrywającego debiut pozostali tylko gitarzysta Mike „Wlad” Kock i basista Jan Normark. Z trzech nowych członków zespołu parę słów należy z pewnością poświęcić wokaliście Kevinowi Moore. Człowiek ten śpiewał wcześniej w tworze pod nazwą Oliver/Dawson Saxon i muszę przyznać, że to słychać jak cholera. Jego barwa głosu i sposób śpiewania nasuwa od razu na myśl skojarzenia z Biffem Byffordem. Zresztą odcisnął on spore piętno na całej płycie. Saxon to zdecydowanie najbliższe i najcelniejsze porównanie do dzisiejszego Witch Cross, a gdy jeszcze w utworze „Metal Nation” słyszymy tekst „Denim and leather – march together” robi się już całkiem ciekawie. Pomimo tych ewidentnych inspiracji legendarnymi Brytyjczykami cały materiał robi bardzo pozytywne wrażenie. Świetne szybkie numery jak „Demon in the Mirror”, do którego zespół nakręcił klip, „Ride with the Wind”, hymniczny „Metal Nation”, wolniejszy i bardziej nastrojowy z lekko wschodnim riffem „ Awaking – Pandora's Box” oraz „Bird of Prey”, w którym gościnnie niektóre partie wokalne nagrała Marta Gabriel (Crystal Viper). Do tego bardzo dobre refreny, dużo ciekawego riffowania i po prostu konkretne utwory. To wszystko składa się na obraz płyty dobrej, momentami nawet bardzo dobrej i z pewnością zadowoli fanów heavy metalu. Jak wiadomo, takie powroty po latach mogą być udane lub nie. Witch Cross należy zdecydowanie umieścić w tej pierwszej grupie. Jedyne do czego można się przyczepić to to, że na „Axe to Grind” jest trochę za dużo Saxon, a za mało samego Witch Cross, ale jak się przymknie oko na ten szczegół to ze słuchania tego krążka można mieć masę radochy. Może, gdy już zespół się bardziej dotrze to na następnej płycie pokaże bardziej własne, indywidualne oblicze. Podsumowując, jest to płyta zdecydowanie warta uwagi i godna polecenia. Może nie zawojuje rankingów i podsumowań rocznych, ale chyba nie każda płyta musi od razu zawojować świat.


4,5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz