Epicki Heavy Metal nie jest zbyt mocno eksploatowanym gatunkiem dlatego każda płyta z takim graniem sprawia mi olbrzymią radochę. Hyborian Steel piszą o sobie, że pochodzą z Crystal City z USA co jest najprawdopodobniej ściemą. W składzie zespołu jest Guido Tiberi znany z włoskich Axevyper czy Assedium, a płyta "Blood Steel and Glory" została wydana przez specjalizującą się w italiańskich kapelach My Graveyard prod. Tak więc Ci amerykańscy Włosi (albo odwrotnie) na swoim drugim albumie prezentują kawał znakomicie odegranego i skomponowanego barbarzyńskiego metalu w najlepszej tradycji sceny. Wpływy są oczywiste, więc wystarczy, że wymienię tylko Manilla Road, Cirith Ungol (świetnie zagrany cover "War Eternal"), Omen czy najmłodszy w tym zestawie Ironsword. Brzmienie jest oczywiście surowe, ale bezbłędnie pasujące do tego grania. Pojawiają się czasem lekkie niedociągnięcia, ale nie wpływają negatywnie na odbiór, a wręcz dodają naturalizmu. Warstwa tekstowa to oczywiście Howard i Heavy Metal czyli dwa często nieodłączne tematy. Niestety scena epic metalowa jest bardzo skromna, ale na szczęście jakość zespołów tworzących w jej ramach rekompensuje niewielką ilość. Oczekiwanie na nowe płyty Ironsword (kiedy wreszcie???) czy Battleroar może być bardziej znośne dzięki takim płytom jak "Blood Steel and Glory". Hail Crom!
5/6
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz