Ta recenzja jest dość mocno spóźniona, bo
to już 3 lata minęły od jej ukazania się na rynku jednak jest to na tyle dobry
materiał, że trzeba o nim co nieco napisać. "Time to Rise to debiut
Brazylijczyków i to debiut znakomity. Już od pierwszego, tytułowego numeru
dostajemy potężną dawkę Thrashu. Bardzo motoryczne granie przypominające trochę
At War, ale ze zdecydowanie większą ilością solówek. Kolejne numery utrzymują
wysoki poziom i słucha się tego albumu wyśmienicie. To co się jeszcze rzuca w
uszy to zajebiste zdolności kompozytorskie chłopaków z Woslom, którym udało się
napisać po prostu dobre numery, z których każdy ma swoją tożsamość. Nie ma się
wrażenia słuchania przez ponad 40 minut jednego, co prawda dobrego, ale jednak
tego samego utworu co jest niestety przypadłością niektórych thrashowych
zespołów. Pomimo tego, że słychać inspiracje takie jak Metallica (wokal,
solówki), stara Sepultura czy Slayer (riffy) to jednak ma się świadomość tego,
że Woslom to całkiem odrębny zespół z własnym pomysłem na granie. Wszystko to
uzupełnia jeszcze potężne i dynamiczne brzmienie. W tym roku ma się ukazać ich
druga płyta i z tego co słyszałem może być mała sensacja. Jedna z tych młodych
grup, które mogą zagrozić thrashowej starej gwardii i zaatakować ich pozycje.
Zdecydowanie polecam!
5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz