sobota, 1 czerwca 2013

VooDoo - VooDoo (1987, reedycja 20013)

Czas na kolejną długo oczekiwaną reedycję. Tym razem jest jedyny album legendy krakowskiej sceny – VooDoo. Dostajemy wspaniale brzmiący, bo odnowiony cyfrowo kawał klasycznego heavy metalu. 10 znakomitych utworów znanych z oryginalnej wersji płyty plus dodatkowy numer „Chcą tylko żyć”, który ani na centymetr nie odstaje od reszty. Na deser trzy bonusowe wideoklipy oraz znakomita szata graficzna z mnóstwem starych, archiwalnych zdjęć. Na pewno spora część z Was zna na pamięć ten album i albo już ma tą reedycję, albo zaopatrzy się w nią w najbliższym czasie. Jeśli jednak ktoś jak dotąd nie słyszał VooDoo, a jest fanem metalu lat osiemdziesiątych to powinien brać tą płytę w ciemno. Fantastyczny heavy metal zagrany z mocą, energią i prawdziwą pasją. Słuchając tych utworów rozpiera mnie duma, że w Polsce pomimo jakże różnych od zachodnich warunków można było nagrywać tak znakomity metal. Posłuchajcie takich kawałków jak „Da czadu VooDoo”, „Metalmania”, „Maszyn Wrzask”, Bezkresny Cień”, czy przede wszystkim „Czas VooDoo”. Tak się powinno grać tą muzykę. Szczerość, pasja i znakomite utwory to kwintesencja tej płyty. W dobie mody na retro metal, gdy niemal każda kapela próbuje zabrzmieć tak jakby dalej był 1985 rok, warto sięgnąć po VooDoo. Oryginał zawsze będzie lepszy od imitacji.
5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz