czwartek, 6 marca 2014

Demona - Speaking with the Devil (2013)

Pamiętam moją reakcję, gdy usłyszałem debiut tej kanadyjsko-chilijskiej formacji „Metal Through the Time”. Świetna muzyka, ale baaardzo słabe wokale wywołujące na twarzy a to rozbawienie, a to zażenowanie. Miałem nadzieję, że głównodowodząca „śpiewająca” gitarzystka Tanza dojdzie do wniosku, że jednak wielką wokalistką nie zostanie i skupi się na tym co jej wychodzi dużo lepiej czyli gitarze i komponowaniu. Pod koniec ubiegłego roku dzięki francuskiej inferno rec. ukazał się ich drugi krążek „Speaking with the Devil” i jeśli ktoś słyszał wcześniej debiut to jest to w prostej linii jego kontynuacja. Tak, więc dostajemy potężną dawkę oldskulowego speed metalu według najlepszych, przede wszystkim germańskich receptur. To co gra Demona najbardziej kojarzy mi się z Living Death, ale także z Vectom czy Iron Angel. Przez zdecydowaną większość czasu na płycie dominuje speed metalowa jazda bez trzymanki, jedynie utwór „Demona” jest trochę wolniejszy i reprezentuje bardziej heavy metalowe oblicze. Pomimo tego, że niektóre numery są do siebie trochę podobne to jednak niosą ze sobą sporą dawkę energii i da się wyłowić perełki w rodzaju „Traitor” czy „Speaking with the Devil”. Zespół nagrał też cover „Mercenario” nieznanej mi starej baskijskiej kapeli Caid Deceit. Pozytywną rolę na krążku odgrywa też brzmienie, które idealnie odwzorowuje klimat pierwszej połowy lat '80, ale jednocześnie uwypukla każdy instrument, jest selektywne i dynamiczne. Na koniec kilka słów na temat wokalnej ekwilibrystyki Tanzy. Tym razem muszę przyznać, że zostałem pozytywnie zaskoczony. Nie jest to oczywiście mistrzostwo świata, ale jej gardłowe popisy są już bardziej strawne i nie kaleczą tak mych uszu. Mniej jęków, sapań i bliżej nieokreślonych dźwięków, a więcej pewnego, mocnego (oczywiście jak na nią) śpiewu wystarczyło by nie zepsuć odbioru całego materiału. Tak więc „Speaking with the Devil” dupy może nie urywa, ale jest to dobra speed metalowa płyta nie pozbawiona specyficznego uroku. Zyskali moją sympatię i na pewno posłucham ich kolejnego wytopu.


3,9/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz