Pamiętam moją reakcję, gdy
usłyszałem debiut tej kanadyjsko-chilijskiej formacji „Metal
Through the Time”. Świetna muzyka, ale baaardzo słabe wokale
wywołujące na twarzy a to rozbawienie, a to zażenowanie. Miałem
nadzieję, że głównodowodząca „śpiewająca” gitarzystka
Tanza dojdzie do wniosku, że jednak wielką wokalistką nie zostanie
i skupi się na tym co jej wychodzi dużo lepiej czyli gitarze i
komponowaniu. Pod koniec ubiegłego roku dzięki francuskiej inferno
rec. ukazał się ich drugi krążek „Speaking with the Devil” i
jeśli ktoś słyszał wcześniej debiut to jest to w prostej linii
jego kontynuacja. Tak, więc dostajemy potężną dawkę oldskulowego
speed metalu według najlepszych, przede wszystkim germańskich
receptur. To co gra Demona najbardziej kojarzy mi się z Living
Death, ale także z Vectom czy Iron Angel. Przez zdecydowaną
większość czasu na płycie dominuje speed metalowa jazda bez
trzymanki, jedynie utwór „Demona” jest trochę wolniejszy i
reprezentuje bardziej heavy metalowe oblicze. Pomimo tego, że
niektóre numery są do siebie trochę podobne to jednak niosą ze
sobą sporą dawkę energii i da się wyłowić perełki w rodzaju
„Traitor” czy „Speaking with the Devil”. Zespół nagrał też
cover „Mercenario” nieznanej mi starej baskijskiej kapeli Caid
Deceit. Pozytywną rolę na krążku odgrywa też brzmienie, które
idealnie odwzorowuje klimat pierwszej połowy lat '80, ale
jednocześnie uwypukla każdy instrument, jest selektywne i
dynamiczne. Na koniec kilka słów na temat wokalnej ekwilibrystyki
Tanzy. Tym razem muszę przyznać, że zostałem pozytywnie
zaskoczony. Nie jest to oczywiście mistrzostwo świata, ale jej
gardłowe popisy są już bardziej strawne i nie kaleczą tak mych
uszu. Mniej jęków, sapań i bliżej nieokreślonych dźwięków, a
więcej pewnego, mocnego (oczywiście jak na nią) śpiewu
wystarczyło by nie zepsuć odbioru całego materiału. Tak więc
„Speaking with the Devil” dupy może nie urywa, ale jest to dobra
speed metalowa płyta nie pozbawiona specyficznego uroku. Zyskali
moją sympatię i na pewno posłucham ich kolejnego wytopu.
3,9/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz