Tym razem przyszło mi opisać split
dwóch włoskich grup, doomowego L'Impero Delle Ombre oraz heavy
metalowego Bud Tribe. Oba zespoły mają już na koncie po kilka
pełnych wydawnictw, odpowiednio dwa i trzy. Split ten ukazał się
nakładem Jolly Roger rec. wyłącznie w wersji winylowej limitowanej
do 250 sztuk. Jest to już drugie ich wspólne wydawnictwo. W 2008
roku ten sam label wypuścił płytkę, na której można było
znaleźć po jednym utworze obu grup. Tym razem każda z kapel
umieściła po 3 kompozycje w tym zremasterowane wersje tych z
poprzedniego splitu. Uff, trochę to skomplikowane. Dobra, czas
przejść do sedna. Pierwsza część płyty należy do doomowców
zwących się Imperium Cieni, bo tak należy tłumaczyć ich nazwę.
I trzeba przyznać, że nad tymi utworami unosi się atmosfera
starych horrorów, a nastrój i brzmienie również kojarzą się
zdecydowanie z doom metalem. Jednak oprócz tego jest tu naprawdę
sporo szybkich heavy metalowych temp, momentami lekko progresywne,
kosmiczne motywy oraz klawisze przypominające przełom lat 60/70. Do
tego wszystkie kawałki są zaśpiewane po włosku co nie każdemu
może przypaść do gustu. Ogólnie L'Impero Delle Ombre pozostawia
całkiem pozytywne wrażenie, jednak bez wodotrysków. Druga strona
należy do Bud Tribe, czyli zespołu, który założył wokalista
Daniele „Bud” Ancillotti w 1994 roku po odejściu ze Strana
Officina. Resztę składu od początku istnienia tworzą ci sami
ludzie. Trzy utwory zawarte na tym splicie to poprawne heavy metalowe
łojenie, którego słucha się miło, ale nie pozostawia po sobie
wiele. Może się podobać rozpędzony, klasyczny heavy, z fajnymi
solówkami jaki zespół prezentuje w „Star Rider”, czy bujający,
bardziej hard rockowy z dobrym feelingiem „Rule the Lightning”.
Natomiast „Warrior Creed” pomimo poprawności jest zbyt
przeciętny i trochę jednak męczy bułę. Poprawność to jest
chyba dobre określenie na ich granie. Wszystko jest na swoim
miejscu, tylko brakuje błysku i czegoś czym by byli w stanie
zainteresować słuchacza na dłużej. Tak więc podsumowując to
chyba odrobinę ciekawiej zaprezentował się L'Impero Delle Ombre ze
względu na trochę większą oryginalność i ciekawsze kompozycje.
Split ten należy traktować jako ciekawostkę dla kolekcjonerów
wszelakich winylowych wydawnictw. Można posłuchać, ale na pewno
nie jest to niezbędne do życia.
3,5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz